• Link został skopiowany

Córka Urszuli Dudziak o swojej chorobie: Pisałam nawet listy pożegnalne. Mika Urbaniak cierpi na chorobę dwubiegunową

Córka Urszuli Dudziak, Mika Urbaniak, w wywiadzie dla magazynu "Viva!" opowiedziała o swoich zmaganiach z chorobą afektywną dwubiegunową. Jak wyznała, miewała momenty, w których myślała o odebraniu sobie życia.
Urszula Dudziak i Mika Urbaniak
Fot. ONS

Światowy Dzień Walki z Depresją zachęcił osoby publiczne do zwierzeń na temat depresji i zaburzeń psychicznych. Mika Urbaniak już rok temu wyjawiła mediom, że cierpi na choroba afektywną dwubiegunową (ChAD).

Córka Urszuli Dudziak, Mika Urbaniak, o chorobie dwubiegunowej

Zobacz wideo Jak wspierać osobę chorą na depresję?

Wokalistka udzieliła wywiadu dla magazynu "Viva!", w którym opowiedziała o przebiegu choroby. Zdiagnozowano ją u niej w 2004 roku, kiedy miała 24 lata. Jej matka, Urszula Dudziak, zauważyła że to choroba, która często dotyka artystów. Na ChAD cierpi m.in. Mariah Carey, Demi Lovato, a w przeszłości Amy Winehouse czy Frank Sinatra. 

 

Choroba Miki niejednokrotnie sprawiała, że artystka miała myśli samobójcze. Jak wyznała w wywiadzie:

Nieraz o tym myślałam, pisałam nawet listy pożegnalne. Dwubiegunówka sprawia, że człowiek ma ochotę uciec przed światem

Dzisiaj stan Urbaniak jest lepszy - wokalistka podkreśla wagę odpowiednio dobranej terapii, dzięki której czuje się stabilnie.

Od roku żyję w równowadze. Nadal biorę leki, ale w małych dawkach i nie planuję ich odstawić. Mam wspaniałego lekarza. Profesor Marcin Wojnar idealnie ustawił mi leki. Jest bardzo empatyczny. Zobaczymy, jak to się dalej potoczy. Ale naprawdę czuję się o wiele lepiej. Od dłuższego czasu nie jestem już ani w manii, ani w depresji. A przeżyłam wiele depresji, nawet na lekach.

Artystka wyznała, że w zmaganiach z chorobą pomogła jej miłość. Wokalistka w 2011 roku poznała swojego partnera, z którym jest do dzisiaj. 

Dwadzieścia lat wspinałam się na szczyty i z nich spadałam. Trudno mi było cokolwiek dokończyć, ale potem pojawił się mój partner… [Viktor] bardzo mi pomógł. Wprowadził się do mojego życia w 2011 roku i od 10 lat jesteśmy ze sobą na co dzień. Był świadkiem różnych moich stanów. Nie zraziło go to, choć martwił się, tak jak mama, która przeze mnie o mało nie wpadła w depresję

Mice Urbaniak gratulujemy odwagi w mówieniu o chorobie i życzymy dużo zdrowia. 

Więcej o: