• Link został skopiowany

Ostatni wywiad Elżbiety Dmoch chwyta za serce. "Nie chciałam płakać na scenie"

Elżbieta Dmoch już wiele lat temu zniknęła z życia publicznego i odsunęła się w cień. Do dziś jednak w pamięci pozostaje ostatni wywiad wokalistki, którego udzieliła po śmierci Janusza Kruka. Jej słowa potrafią złapać za serce.
Elżbieta Dmoch
Polski tygodnik 'Panorama', nr 31 z 3 sierpnia 1975, okładka i AKPA

Elżbieta Dmoch była jednym z najpiękniejszych głosów PRL-u. Wokalistka zyskała popularność dzięki występom z zespołem 2 plus 1, z którym stworzyła m.in. takie hity jak "Windą do nieba" czy "Chodź, pomaluj mój świat". Ponad dwadzieścia lat temu jednak postanowiła zejść ze sceny i od tego czasu nie udziela się publicznie. Pod koniec lat 90. w magazynie "Echo Dnia" opublikowano ostatni jej wywiad. Opowiedziała w nim o śmierci męża Janusza Kruka. 

Zobacz wideo Którzy artyści uniknęli cenzury, a którzy spotkali się z jej nadgorliwością?

Elżbieta Dmoch bardzo przeżyła śmierć byłego męża. Wierzyła, że jeszcze będą razem

Janusz Kruk przyszłą żonę poznał w latach 60. kiedy grał jeszcze w zespole Warszawskie Kuranty. Elżbietę Dmoch dostrzegł ze sceny, gdy występował na jej studniówce. 17-latka od razu wpadła mu w oko. Nie minęło dużo czasu, a obdarzona anielskim głosem nastolatka dołączyła do grupy, która wkrótce zmieniła nazwę na Dwa Plus Jeden. Pobrali się w 1973 roku, ale kilkanaście lat później byli już po rozwodzie. 

Byliśmy razem na scenie i poza nią. Nie tęskniłam za domem, bo dom jeździł z nami po całym świecie. (...) Sytuacja zmieniła się, kiedy każde z nas poszło swoją drogą. Rozeszliśmy się, ale nadal — jeszcze przez dwa lata — koncertowaliśmy razem i żyliśmy w zgodzie - cytuje wywiad z Dmoch dla magazynu "Echo Dnia" portal Plejada.

Elżbieta Dmoch zachwycała nie tylko głosem, ale i urodą. Zdjęcia gwiazdy 2 plus 1 znajdziecie w galerii.

Janusz Kruk i Elżbieta Dmoch
Janusz Kruk i Elżbieta Dmoch Narodowe Archiwum Cyfrowe

W międzyczasie zaczęły się problemy zdrowotne Janusza Kruka. "Jeszcze w trakcie trwania naszego małżeństwa Janusz miał pewne problemy z sercem, ale zawsze żył jak szalony i nie liczył się z najgorszym" - wyznała piosenkarka. 

Po rozwodzie nie widzieliśmy się przez kilka miesięcy i on nie mówił nic o swoim stanie zdrowia. Ale podczas naszej ostatniej podróży do USA dwukrotnie zasłabł na scenie. Potrafił jednak pobudzić się do życia występami przed publicznością. Chcieliśmy więc, żeby jak najwięcej z nami pracował, mimo zastawki. Niestety, w końcu Janusz był zmuszony porzucić estradę - dodała.

Śmierć byłego męża była dla Elżbiety Dmoch najtragiczniejszym wydarzeniem w życiu

Chociaż lekarze namawiali muzyka do wszczepienia trzeciej zastawki, co mogłoby uratować mu życie, to ten jednak odmówił. "Podjęto decyzję o transplantacji, ale nie wytrzymał operacji. Nie dał rady. Myślę, że wybrano zły moment. Moim zdaniem mógł jeszcze żyć" - opowiadała Dmoch. 18 czerwca 1992 roku Janusz Kruk zmarł na zawał serca. 

Po śmierci byłego męża wokalistka przeżyła załamanie nerwowe. Zespół rozwiązano, a kobieta, aby związać koniec z końcem, musiała sprzedać samochód. Udzielała również korepetycji z angielskiego. W latach 90. Dwa Plus Jeden reaktywowano, a Dmoch i Szlązak na krótką chwilę wrócili na scenę. Jednak piosenkarka nadal nosiła żałobę w sercu.

Okropne wspomnienia zostały w mojej pamięci. Jak można się czuć po stracie osoby, z którą przeżyło się tyle wspaniałych lat? Poza tym do końca nie wierzyłam, że on umrze. Przez pierwszych kilka miesięcy przetestowałam niemal wszystkie marki papierosów. Na szczęście nie wpadłam w nałóg, i kiedy już psychicznie czułam się lepiej po stracie Janusza, na dobre rzuciłam papierosy. Oczywiście przez jakiś czas nie mogłam występować. Gardło odmawiało mi posłuszeństwa. Poza tym nie chciałam płakać na scenie - mówiła.

Chociaż powrót grupy do koncertowania spotkał się z ogromnym zainteresowaniem ze strony fanów, to kobieta opuściła zespół. Po raz ostatni Dmoch wystąpiła w Łomży w 2002 roku. Od tamtej pory nie udziela się publicznie, jednak pozostaje w kontakcie z oficjalnym fan clubem zespołu. W grudniu 2022 roku na prośbę Andrzeja Krzysztofika (występował w dwa plus jeden w latach 1971-1976) gwiazda wysłała fanom życzenia świąteczne.

Więcej o: