Mieczysław Hryniewicz szerszej publiczności z pewnością znany jest z roli Włodka Zięby w hitowym serialu TVN "Na Wspólnej". Aktor od ponad dwóch dekad lat jest w szczęśliwym związku małżeńskim ze scenografką i malarką, Ewą Strebejko. "Mam bardzo piękne i udane życie" - mówił w rozmowie z Faktem. Mieczysław Hryniewicz niechętnie jednak wraca do swojego pierwszego małżeństwa, które nie przetrwało. Z tamtego związku ma syna. Relacje między nimi nie należą do najlepszych. W jednym z ostatnich wywiadów wyznał, że nawet nie wie, gdzie przebywa jego pierworodny. Czy to oznacza, że aktor nie będzie dalej próbował się z nim kontaktować?
Zdarza się, że Mieczysław Hryniewicz wspomina o pomocy, jaką wraz z żoną otrzymują od dzieci. Ma wtedy na myśli córkę Ewy Strebejko oraz wnuki. Z własnym synem wciąż ma na pieńku. Aktor nie kryje rozżalenia z powodu złej relacji. Jednocześnie podkreśla, że wielokrotnie podejmował próby nawiązania z nim kontaktu. Niestety bezskutecznie. Była żona i syn mieszkają w Stanach Zjednoczonych. Zdaniem aktora nie tylko on jest winien sytuacji.
W wywiadzie dla portalu ShowNews wyjaśnił swój punkt widzenia. - To jest czas przeszły dokonany. Z byłą żoną, a jego matką też nie mam kontaktu. To są dorośli ludzie i nie rozumiem, że ktoś ma do mnie pretensje, że ja nie szukam kontaktu. Ja szukałem tego kontaktu do 18-20. roku życia mojego syna, a potem on wybrał sam. Powiedział: "Cześć". Przecież ludzie mieszkają nieraz parę ulic dalej od swoich starszych rodziców i nie zaglądają do nich. Każdy ma swoje życie, swoje rodziny i to pielęgnujmy - opowiadał.
W dalszej części Mieczysław Hryniewicz wrócił pamięcią do kwestii alimentów, które płacił na dorastającego syna. Okazuje się, że wówczas aktor wynajmował mieszkanie w świetnym punkcie. Lokal znajdował się przy ulicy Hożej w Warszawie. Zamieszkiwał w nim Jacek Kaczmarski z partnerką. Dochód z wynajmu był przeznaczany na świadczenie. "[Kaczmarski] dobrze wtedy zarabiał i zamiast czynszu płacił te moje alimenty" - wspominał żartobliwie w rozmowie z "Faktem".