Magda Gessler w "Kuchennych rewolucjach" odwiedziła restaurację "Magistrat" w malowniczej miejscowości Hrubieszów na wschodzie Polski, tuż przy granicy z Ukrainą. To miejsce ma bogatą tradycję, także kulinarną. Mieszają się tu różne kultury: możemy znaleźć bogactwo kultury ukraińskiej, polskiej i niemieckiej. Zamiast wykorzystać potencjał miejsca, właścicielka restauracji postawiła na sprawdzoną kuchnię amerykańską i niezawodne fast-foody. Magda Gessler wzięła pod lupę kartę dań, która oczywiście jej się nie spodobała:
Wybierając potrawy na spróbowanie restauratorka już miała pomysł na to miejsce. Zamówiła dania kojarzące się z regionem i wschodnią kuchnią: kotlet mielony, chleb ze smalcem i żurek.
TVN/ X-news
Najbardziej jednak dostało się kotletowi. Restauratorka zrugała właścicielkę za skąptwo
Gessler załamywała ręce nad kompletnym brakiem umiejętności wykorzystania wielokulturowości Wschodu.
Restauratorka poprosiła pracownice lokalu, by przyrządziły kotleta mielonego i zwykły kisiel.
Jak się okazało, nawet zrobienie swojskiego kisielu przerosło pracownice lokalu. Gessler nie umiała ukryć swojej dezaprobaty! Nieudany kisiel wyrzuciła na stół. Chociaż wyrzuciła to za dużo powiedziane, bo niesforny kisiel nie chciał wyjść z salaterki.
TVN/ X-news
Kucharki lokalu chyba nie zrozumiały idei powrotu do kuchni regionalnej:
Ale to jeszcze nie wszystko, restauratorka chciała, żeby pracownice poznały na własnej skórze, co to znaczy nieudana kuchnia:
A my mieliśmy wrażenie, jakbyśmy oglądali złą macochę i biednego Kopciuszka. Żeby rewolucji stało się zadość, Gessler zrobiła też gruntowne porządki w kuchni. A to znaczy, że wyrzuciła garnki na ziemię i pozbyła się niedobrego jedzenia. Wokół rozlegały się hałasy rzucanych naczyń.
Kucharki zastały pobojowisko, które musiały posprzątać.
TVN/ X-news
Magda Gessler podjęła się naprawdę ambitnego zadania i szukała zaginionego smaku. Żeby docenić wielokulturowość miejscowości, udała się do cerkwi i porozmawiała z popem. Kapłan potwierdził, że w regionie było dużo kultur i mieszanych małżeństw, więc na bogactwo tradycji nie można narzekać. Tylko czy pracownicy lokalu zdają sobie z niego sprawę?
TVN/ X-news
Gessler w to wątpiła, dlatego do programu zaprosiła panie z lokalnego Koła Gospodyń Wiejskich. Miała nadzieje, że chociaż one pamiętają, jak się przyrządzą smaczną kuchnię regionalną. I miała rację. Panie z Koła od razu przeszły do nauczania pracownic lokalu, jak przyrządzać przysmaki ze wschodu czyli pierogi! Gessler wymyśliła, żeby specjalnością restauracji stały się świeże pierogi, przyrządzane na oczach gości. Daniami popisowymi zostały więc: pierogi ruskie, pierogi gryczane i tradycyjne pierożki z kuchni rosyjskiej czyli pielmieni z surowej wieprzowiny. Specjalnością lokalu ma się stać także barszcz czerwony. Jak się okazuje z kuchnią z regionu na bakier była właścicielka:
TVN/ X-news
W tym samym czasie do dzieła przystąpiły zarówno panie z Koła Gospodyń Wiejskich, jak i panie z restauracji. Szybko się okazało, że pracownice lokalu nie mają pojęcia o przyrządzaniu pierogów.
TVN/ X-news
W restauracji tchnęło wreszcie życie. Gessler przystąpiła do zmian. W karcie dań mają się pojawić specjalności regionu.
Maga Gessler miała plan zapoznać pracowników restauracji z ich własnym regionem i jego bogactwem. Dlatego zaprosiła ich na spotkanie z Gotami, germańskim plemieniem, które niegdyś zamieszkiwało ten rejon. Grupa dziś kultywuje średniowieczną tradycję. Panie żyjąc w Hrubieszowie, nie znały, historii swojego miejsca:
TVN/ X-news
Przed widzami rzeczywiście miała się dokonać prawdziwa rewolucja, bo chyba nikt nie miał wątpliwości, że Gessler czeka naprawdę sporo roboty. Restauratorka jednak ochoczo wzięła się do pracy. Na uroczystą kolację podano tradycyjny barszcz ukraiński z prawdziwą mieszaniną mięs: kaczki, kury, dziczy, karkówki i boczku. Danie główne to oczywiście 3 rodzaje smakowitych pierogów, z ruskimi na czele.
Pomysł idealny w swej prostocie przypadł do gustu pracownikom:
TVN/ X-news
Potrawy podane w czasie kolacji ujęły podniebienia gości:
Nagle, w trakcie uroczystej kolacji, Gessler znów rozbiła talerz na podłodze! Jednak tym razem... na szczęście.
Wnętrze lokalu też zostało odmienione. Stoły zostały przykryte regionalnymi wycinankami, a na nich postawiono wschodni przysmak: kwas chlebowy. Pomysł wykorzystania regionalnej kuchni był więc idealny, ale czy sprawdzi się w praniu?
TVN/ X-news
Kilka tygodni później restauratorka znów odwiedziła lokal, a tam... Ani śladu po pierogach przyrządzanych na oczach gości. Zamiast tego karta dan znów była pełna fast foodów: hamburger, kebab, zapiekanki, a nawet pizza śmietanowa! Połowy z dań regionalnych, jakie Gessler zaproponowała, próżno było szukać w lokalu. Gessler z dezaprobatą pokręciła głową i odważyła się zamówić wszystkie fast foodowe "przysmaki". Najbardziej przeraziła ją pizza śmietanowa:
Hamburger z mięsa wieprzowego z kiszoną kapustą w środku był nie lepszy. Pierogi, które miały stać się specjalnością lokalu, były zaś jego gwoździem do trumny.
Właścicielka nie widziała nic złego w utrzymaniu fast foodów w karcie dań:
Taki obrót rzeczy, zdecydowanie nie spodobał się Magdzie Gessler.
Nieudana rewolucja tak bardzo rozzłościła restauratorkę, że przewróciła stół, a całą jego zawartość wylądowała na podłodze.
TVN/ X-news
Tym razem zmiana się nie udała.
Zmiany się niestety nie powiodły, ale na brak emocji w tym odcinku nie mogliśmy narzekać.