Niedawno odbyła się premiera nowego programu "Salonowe rewolucje" w Polsat Cafe. Prowadzącym został jeden z najbardziej znanych i cenionych stylistów fryzur Leszek Czajka. Od wielu lat odpowiada on za wizerunek polskich gwiazd. Program pokazuję z jakimi problemami zmagają się właściciele mało znanych zakładów fryzjerskich. W najnowszym odcinku dowiemy się w jak łatwy sposób możemy stracić włosy podczas wizyty w salonie fryzjerskim!
W dzisiejszym odcinku stylista odwiedza salon na warszawskim Tarchominie. Znajduje szokujące rzeczy. Brudne szczotki, którymi fryzjerki czeszą klientów, przeterminowane kosmetyki. Fryzjerki nie używają nasadek układając fryzury, co może skończyć się... spaleniem włosów! Ale to tylko część problemów, z jakimi zmierzy się Leszek Czajka.
W salonie problemu nie stanowi tylko stary i przeterminowany sprzęt. Jak skarży się szefowa, kiedy ona wchodzi, wszystkie rozmowy milkną. W sumie nic dziwnego jak mówią pracownice zakładu - ta bez żenady potrafi zganić je przy klientach.
Aby klient wyszedł z salonu zadowolony, pracownice muszą przynosić własne kosmetyki do wykańczania fryzur. Właścicielka nie kupuje ich, bo...
Podczas rewolucji, Leszek Czajka postanowił przeprowadzić test.
Czy można strzyc bez mycia głowy? Do czego w programie służył składzik na tyłach zakładu? Co doprowadziło do łez właścicielkę, stażystkę, a zbulwersowało Czajkę? Odpowiedzi znajdziecie w programie "Salonowe rewolucje" dzisiaj o godzinie 21 w Polsat Cafe. Będziecie oglądać?