Natalia Sikora z grupy Marka Piekarczyka została uznana przez widzów za najlepszy głos w Polsce i wygrała 2. edycję "The Voice of Poland"! Do ścisłego finału przeszła razem z Dorotą Osińską. Kiedy czekała na wynik, Sikora stała z opuszczoną głową i chowała się za kapeluszem. Kiedy obwieszczono, że to właśnie Natalia Sikora zwycięży, dziewczyny padły sobie w ramiona! Zwyciężczyni programu podpisze kontrakt z Universal Music Polska i wystąpi na festiwalu w Opolu. O tej szczęśliwej nowinie wokalistkę poinformowała Maryla Rodowicz.
East News
Najwięcej emocji w finale wzbudził występ Sikory, kiedy zaśpiewała kultowe "House of the rising sun". Charyzmatyczna wokalistka przywdziała czarny strój z piórami, a jej głowa była ogolona na łyso (na szczęście to tylko charakteryzacja).
Kapif
Tomson i Baron byli pod ogromnym wrażeniem tego przedstawienia:
Screen z Youtube.com
Sikora, co naturalne, wywołała ogromne emocje u swojego trenera, Marka Piekarczyka:
Trener oddał też hołd zmarłemu w sobotę muzykowi:
Screen z Youtube.com
Sikora pokazała, że odnajduje się nie tylko w rockowym klimacie. Wokalistka zaśpiewała też przebój The Beatles, "With a Little Help From My Friends". Ten występ też spodobał się jurorom.
Sikora sobotniego wieczoru zaśpiewała też w duecie ze Stanisławem Soyką kultową "Tolerancję". Wokaliści wspaniale się uzupełniali.
Natalia Sikora od początku walczyła w drużynie Marka Piekarczyka. Charyzmatyczna wokalistka zdobyła uznanie, kiedy brawurowo zaśpiewała przebój Janis Joplin.
Sikora urodziła się w 1986 roku w Słupsku. Oprócz tego, że fenomenalnie śpiewa jest też aktorką - skończyła Akademię Teatralną im. A. Zelwerowicza w Warszawie. Pracowała już jako aktorka w warszawskich teatrach: Scena Prezentacje i Teatrze Polskim. Swoimi występami pokazała, że ma prawdziwy talent. I tym właśnie przekonała widzów do siebie!
Drugie miejsce zajęła podopieczna Tomsona i Barona, Dorota Osińska. Różnica w głosach między nią a Sikorą była naprawdę niewielka: wynosiła zaledwie 1%! Osińska musiała jednak ustąpić miejsca koleżance. W finale pokazała swoją klasę w utworze "Ale jestem" Anny Marii Jopek. Wokalistka dosłownie przeniosła jurorów w rajskie klimaty.
Baron poczuł się, jak anioł i odnalazł w sobie poetę.
Wtórował mu Tomson:
Osińska tego wieczora zaśpiewała też w duecie z Tomsonem, a Baron przygrywał im na gitarze. Oczarowała nas też głosem w "Memory" Andrew Lloyd Webbera z musicalu "Koty", który wykonała ze śpiewaczką operową, Małgorzata Walewską.
Dorota Osińska w czasie przesłuchań w ciemno wybrała drużynę Marka Piekarczyka, jednak po pierwszej bitwie została przechwycona przez Tomsona i Barona. Taki stan rzeczy bardzo jej odpowiadał:
Tomson nie mógł się powstrzymać i wyznał jej miłość:
Osińska ma 34 lata i skończyła andragogikę i animację kulturalną na Uniwersytecie Warszawskim. Podobnie jak Natalia Sikora, też występuje w teatrze. Wokalistka ma etat w Teatrze Rampa, dzięki czemu może zarabiać wykonując to, co kocha najbardziej.
Screen z Youtube.com
Jak sama przyznaje, sensem życia jest dla niej jej syn - spełnia się w roli matki i żony. Osińska zachwyciła widzów absolutnie bajecznym głosem. W przesłuchaniach w ciemno zaśpiewała "Calling you", tak że aż ciarki przechodziły po plecach, a wszyscy jurorzy jak jeden mąż ronili łzy! Wokalistka wzruszyła widzów swoją historią: jest niemal niewidoma. Na jedno oko widzi tylko w 20%, na drugie - wcale.
3. miejsce zajął Michał Sobierajski z drużyny Justyny Steczkowskiej. Ten utalentowany 19-latek sam komponuje muzykę i tym absolutnie ujął swoją trenerkę. Sobierajski w finałowym odcinku udowodnił, że nawet bez instrumentów potrafi zawojować scenę - zaśpiewał "Stand by Me" Bena E. Kinga z zespołem Audiofeels. To właśnie głosy członków tej grupy były jedynymi "instrumentami" w utworze. Nie trudno się domyślić, że taki występ spodobał się Steczkowskiej:
Jednak Steczkowska nie mogła się powstrzymać, by nie ujawnić swojej fascynacji samymi Audiofeels. Nie dziwimy się, w końcu to 8 przystojnych facetów:
Screen z Yuotube.com
Sobierajski zaprezentował się tego wieczoru też solo w utworze "Don't stop the music" Jamiego Culluma. Marek Piekarczyk pochylił się z troską nad jego przyszłą karierą:
W duecie ze Steczkowską wokalista zaśpiewał utwór "Wracam do domu".
Materiały prasowe
Michał Sobierajski ma zaledwie 19 lat, a na swoim koncie już sporo sukcesów. Studiuje kompozycję i aranżację w Instytucie Jazzu Akademii Muzycznej w Katowicach. Na międzynarodowym konkursie pianistycznym Concours musical de France w Paryżu zdobył pierwsze miejsce. Poza tym gra w zespole o interesującej nazwie Eugeniusz Kowalski.
Czwarte i ostatnie miejsce w finale zajęła Natalia Nykiel z drużyny Patrycji Markowskiej. 18-latka w trakcie występów w programie musiała uczyć się też do matury, ale udało jej się pogodzić rozwój artystyczny z rozwojem naukowym. Natalia Nykiel zaśpiewała w finale "Yesterday" The Beatles. Steczkowska była pod wrażeniem unikatowości jej głosu:
Nie da się ukryć, że dzięki programowi Nykiel dojrzała w przyspieszonym tempie. Zauważyła to jej trenerka:
Natalia Nykiel śpiewa od dziecka, aktualnie uczy się poezji śpiewanej.
W drugiej edycji "The Voice of Poland" pojawili się nowi prowadzący i dla nich udział w tym programie będzie zapewne przepustką do kariery w takim samym stopniu co dla uczestników. W finale Marika wyglądała zjawiskowo! Kusiła widzów długimi blond włosami i nie rozumiemy, dlaczego rozpuściła je dopiero teraz. Nie obyło się jednak bez małych wpadek - Marika nie zawsze patrzyła do odpowiedniej kamery, zdarzyło się też, że ogromny mikrofon zasłaniał połowę jej twarzy. Sądzimy jednak, że można to zrzucić na karb braku doświadczenia.
Kapif
Maciej Musiał zaś przeprowadzał wywiady z uczestnikami za kulisami. Miało wychodzić śmiesznie i na luzie, ale nie zawsze tak było. W finale nie obyło się bez kilku "sucharów". Musiał, tuż pod odpadnięciu Natalii Nykiel, spytał pozostałych uczestników, jak się czują:
Nie rozumiemy też, dlaczego Musiał na siłę chciał być zabawny i próbował rozgrzać atmosferę:
Poczuliśmy się zagrzani do walki ;)
Kapif
Prowadzący Tomasz Kammel przypadkiem potwierdził zaś to, o czym już od dawna wiedzieliśmy: stan błogosławiony Justyny Steczkowskiej. Sama wokalistka milczała jednak w sprawie swojej ciąży. Kiedy Kammel ogłaszał, kto odpadnie z programu, zatroszczył się o samopoczucie Steczkowskiej:
Kapif
Jak Wam się podobał finał i komu kibicowaliście?