Już samo przyjście na świat gwiazdy kina związane było z obyczajowym skandalem. Matka Marilyn, Gladys, delikatnie mówiąc nie uchodziła za cnotkę, nigdy zatem nie ustalono z całą pewnością, kim był ojciec Marilyn. Prawdopodobnie był nim Charles Gifford, kolega ze studia filmowego, w którym Gladys była montażystką.
Norma Jeane Baker (bo tak nazywała się naprawdę Marilyn) dorastała tułając się po sierocińcach i rodzinach zastępczych, ponieważ jej matkę uznano za niestabilną psychicznie.
Trudne dzieciństwo gwiazdy na pewno przełożyło się na jej późniejsze problemy, ale czy sama będąc stabilna emocjonalnie stworzyłaby tak elektryzujące role i byłaby taką osobowością?
Kariera Marilyn Monroe zaczęła się również od skandalu! Na początku pozowała do zdjęć w skąpym kostiumie kąpielowym jako "pin up girl", by w 1949 r. wystąpić w nagiej sesji zdjęciowej. To właśnie ta sesja 4 lata później ozdobiła pierwszy numer Playboya! Marilyn Monroe utorowała więc drogę do kariery dzisiejszym gwiazdom pokazującym swoje wdzięki w słynnym piśmie dla panów.
Marylin Monroe, jaką znamy, narodziła się w momencie przyjęcia przez nią pseudonimu i ufarbowania włosów na słynny platynowy blond. Mimo że jej metamorfoza opierała się w dużej mierze na inspiracji inna słynną aktorką - Jean Harlow - stworzyła niepowtarzalną kreację, której do dziś nie udało się nikomu podrobić.
Marilyn wcieliła się w rolę seksbomby, a jej pseudonim pozwalał jej grać także w życiu prywatnym. Każdy jej ruch był wystudiowany: sposób poruszania się, flirtowania z mężczyznami, granie rozkapryszonej dziewczynki - to wszystko niewątpliwie działało na mężczyzn i na publiczność, ale gdzie była granica pomiędzy pozą a prawdą? Tego nie wiedziała nawet sama Marilyn, która pod koniec życia coraz częściej mówiła o sobie per "ona".
Marilyn już od najmłodszych lat potrafiła rozpalać męskie zmysły! Była mężatką 3 razy. Pierwszy raz wyszła za mąż, gdy miała 16 lat, za swojego kolegę z sąsiedztwa Jamesa Dougherty'ego, który później został policjantem. Kiedy kariera Monroe nabrała tempa, zaroiło się wokół niej od przystojnych amantów. Jedni do niej lgnęli, innych sama przyciągała wcielając się w rolę słodkiej kokietki. Wśród jej kochanków wymienia się reżysera Elia Kazana czy aktora Marlona Brando.
Z drugim mężem i słynnym baseballistą, Joe DiMaggio, połączyło ją płomienne uczucie, które jednak z powodu jej licznych zdrad, a jego zazdrości szybko się wypaliło - skończyło się zaledwie po 9 miesiącach.
Trzecie małżeństwo z wybitnym dramaturgiem i intelektualistą Arthurem Millerem budziło w środowisku politowanie: Marilyn uznawano za jego kaprys i kolejny okaz w kolekcji pięknych rzeczy. Już trakcie jego trwania Marilyn miała romans z Ivesem Montandem, francuskim aktorem i piosenkarzem.
Marilyn Monroe mogła przebierać w mężczyznach, jednak ona mierzyła wysoko: jeśli mieć romans, to z prezydentem! Do legendy przeszła już historia, gdy Marilyn uciekła z planu filmowego, by zaśpiewać "Happy Birthday" na 45. urodziny Johna F. Kennedy'ego!
Zachrypnięty głos i zmysłowo nucąca pozornie niewinne życzenia Marilyn - to musiało podziałać nawet na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Marilyn udowodniła, że może rozpalić zmysły dosłownie każdego.
Nawet wokół śmierci ikony kina pojawiła się aura skandalu. Aktorkę znaleziono martwą w jej domu niemal w teatralnej pozie - trzymała w dłoni słuchawkę od telefonu. Mimo że lekarze za przyczynę śmierci uznali przedawkowanie środków nasennych, nie ustają spekulacje, że Marilyn, mając dostęp do alkowy zarówno prezydenta USA jak i jego brata, Roberta F. Kennedy'ego, mogła wiedzieć zbyt dużo.
Mimo że Marylin odeszła już 50 lat temu, informacje o niej wciąż nie przestają szokować! W niedawno wydanej biografii Marilyn, pojawia się informacja, że aktorka nie umiała oprzeć się również kobiecym wdziękom. W 1955 r., na planie filmu poznała 16-letnią wówczas Jane Lawrence, z którą połączyła ją przyjaźń, a także podobno intymne relacje: