• Link został skopiowany

Ona ma 50 orgazmów dziennie! Ale nie zazdrośćcie jej

Marzyliście kiedyś o kilkudziesięciu orgazmach dziennie? Zanim zapragniecie jednak zachorować na zespół trwałego pobudzenia seksualnego przeczytajcie te historie. Dla tych kobiet wielokrotny orgazm stał się przekleństwem.

Amanda Gryce Amanda Gryce Julie Fletcher / Barcroft Media / Bulls

Niepohamowany orgazm

22-letnia Amanda Gryce z Florydy miewa kilkadziesiąt orgazmów dziennie.

Miewam 50 orgazmów dziennie, a od pięciu do dziesięciu, nie dzieli nawet godzinna przerwa. To bardzo upokarzające i niszczy mnie od środka. Uśmiecham się i udaję, ze nic się nie dzieje - mówi w rozmowie z Daily Mail.

Amanda nie jest jednak nimfomanką, lecz choruje na syndrom trwałego pobudzenia seksualnego. Orgazm może wywołać u niej wszystko: muzyka, jazda samochodem, a nawet dźwięk dzwonka telefonu komórkowego. I może jej się przydarzyć dosłownie wszędzie. Gdy spotyka się z przyjaciółmi, w miejscach publicznych, a nawet w sklepie z produktami dla dzieci, w którym pracuje jako pomoc sprzedawcy.

Amanda Gryce Amanda Gryce screen Facebook

Od dziecka

Po raz pierwszy choroba zaatakowała, gdy miała osiem lat, w szkolnej klasie. Dziewczynka chodziła do katolickiej szkółki niedzielnej i tam wpojono jej, że "nieczyste myśli" i masturbacja są grzechem. Dlatego bała się komukolwiek powiedzieć o swojej przypadłości.

Nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje. Myślałam, że mam jakąś obsesję seksualną. Musiałam się masturbować, aby odczuć ulgę i za każdym razem czułam się z tego powodu winna - wspomina w rozmowie z Daily Mail.

To, że nie jest "nimfomanką" zrozumiała dopiero mając 17 lat. W radiu trafiła na audycję w której eksperci mówili o tej rzadkiej chorobie. Wtedy tez postanowiła poszukać pomocy specjalisty, ale żaden z czterech lekarzy, do których się zgłosiła nie słyszał nawet o tej przypadłości.

Amanda Gryce Amanda Gryce screen Facebook

Problemy w alkowie

Choroba Amandy stała się także przeszkodą w relacjach męsko-damskich. Mężczyźni traktują ją albo jako wyzwanie albo po prostu się jej boją.

Dziewictwo straciłam dwa lata temu i po fakcie czułam się samotna i rozczarowana. Mężczyzna wydawał się sympatyczny, ale tak naprawdę potraktował moją chorobę jako świetny pretekst, aby uprawiać więcej seksu. Od tego czasu miałam kilku partnerów, ale moja przypadłość ich przeraziła - mówi.
Amanda Gryce Amanda Gryce Julie Fletcher / Barcroft Media / Bulls

Myśli samobójcze

Orgazmy powinny być czymś wspaniałym, ale ja mam je codziennie i przez tak długo, że żyję w ciągłym strachu i poczuciu wstydu - Amanda przyznaje, że w kryzysowym momencie myślała nawet o samobójstwie.

I nie byłaby jedyna kobietą chorą na na syndrom trwałego pobudzenia seksualnego, która tak chciała zakończyć swoje cierpienie....


Gretchen Molannen Gretchen Molannen Screen z Facebook.com

Skończyła ze sobą

Na ten ostateczny krok zdecydowała się 39-letnia Gretchen Molannen, także mieszkająca na Florydzie. Na to rzadkie schorzenie cierpiała od 16 lat. O swoim dramacie na tydzień przed samobójczą śmiercią, opowiedziała reporterce "Tampa Bay Times".

W listopadzie 1996 Gretchen w planowała już swoją karierę tłumaczki. Płynnie posługiwała się czterema językami obcymi. Poznała nowego chłopaka. Pewnego dnia wszystko się zmieniło. Nagle zaczęła odczuwać gwałtowne seksualne pobudzenie seksualne. W tajemnicy przed rodziną i przyjaciółmi odwiedzała kolejnych specjalistów: urologów, ginekologów, gastrologów, neurologów. Poddała się nawet hipnozie i kuracji farmakologicznej - bez rezultatów. Powoli zaczęło się sypać jej życie. Kolejni mężczyźni u jej boku nie dawali sobie rady z jej chorobą. W gruzach legły też jej plany zawodowe. Nie mogła podjąć żadnej normalnej pracy. W sobotę 1 grudnia popełniła samobójstwo. Takie zdjęcie umieściła na swoim profilu na Facebooku przed śmiercią.

Więcej o: