Tadeusz Mazowiecki łamał stereotypy i to niekoniecznie w sposób obliczony na efekt. Ot, po prostu, czasami robił coś, nie przejmując się, czy to wypada. Katarzyna Mazowiecka zapamiętała specyficzny obrazek.
Skłonność do nieszablonowych zachowań nie wyklucza posiadania zasadniczego charakteru.
Lata 90. ubiegłego stulecia to także krwawa wojna domowa w byłej Jugosławii. W latach 1992-1995 Tadeusz Mazowiecki był specjalnym wysłannikiem ONZ w Bośni i Hercegowinie. Marta Mazowiecka doskonale pamięta ten okres.
Tadeusz Mazowiecki w genialny sposób potrafił łączyć najważniejsze sprawy państwowe z żartem, pokazując, że jest to część tej samej rzeczywistości. Wraz z wnuczką Martą ułożył kiedyś, trochę dla żartu, a trochę na poważnie, coś na kształt Manifestu Listopadowego pięknoducha.
Ułożony tego ponurego popołudnia manifest przypomina portal Polityka.pl.
Tadeusz Mazowiecki był zręcznym politykiem, potrafiącym z jednej strony wypracować kompromis w najtrudniejszej sytuacji, a z drugiej osiągnąć swój cel nawet, jeżeli pozornie było to niemożliwe. Ewa Mazowiecka zapamiętała postawę dziadka, gdy postanowiła nie brać ślubu kościelnego.
Ostatecznie, wnuczka wzięła także ślub kościelny.
AG
W swoim pierwszym sejmowym wystąpieniu Tadeusz Mazowiecki - jak przypomina Gazeta.pl - powiedział jasno i wyraźnie:
Tadeusz Mazowiecki od samego początku miał świadomość, jak bardzo kontrowersyjne jest zdanie o "grubej linii", ale pomimo ostrzeżeń najbliższych, nie zdecydował się na usunięcie go z tekstu wystąpienia.