W najnowszej "Gali" Marcin Gortat poinformował opinię publiczną, że jego wieloletni związek z modelką Anną Kociugą dobiegł końca.
Kapif
Nasz najlepszy, mierzący 213 cm koszykarz, był ze swoją dziewczyną od 2009 roku. Patrząc na ich wspólne zdjęcia jeszcze sprzed kilku miesięcy, nie sposób nie westchnąć z żalem. Byli taką ładną parą. W dodatku długi, jak na środowisko sportowców i gwiazd, staż pozwalał mieć nadzieję, że sportowiec odnalazł swoją bratnią duszę. Sam zresztą chyba też tak sądził.
Co więc mogło pójść nie tak, skoro przyszłość malowała się w tak różowych barwach?
Choć dla wielu kobiet związek z światowej sławy sportowcem wydaje się być spełnieniem marzeń, to rzeczywistość nieco odbiega od pięknych wyobrażeń. Pierwszą próbą dla związku są ciągłe rozstania. W przypadku Gortata i Kociugi dzieliły ich na początku związku całe Stany. Ona pracowała dla agencji modelek "Race Model Management" w Nowym Jorku, on trenował w Arizonie. Odległość to jednak tylko wierzchołek góry lodowej.
Największą bolączką zarówno dla Gortata jak i zapewne jego partnerki było "opancerzone serce" sportowca.
EastNews
Taka postawa emocjonalna wydaje się być jednak uzasadniona biorąc pod uwagę twarde wymogi, jakie psychice człowiek narzuca zawodowy sport.
Gortat sam mówi o sobie, że ma "opancerzone serce". Jednak Annie Kocudze udało się znaleźć wytrych, aby dostać się do tej twierdzy.
Rossnet
W porozumieniu pomogły im z pewnością wspólne korzenie. Są rówieśnikami, oboje pochodzą z Łodzi, poznali się jednak w Nowym Jorku.
Screen z TVN/X-News
Miłość kwitła przez cztery lata. Media wróżyły im już nawet ślub.
Porozumienie dusz swoją drogą, jednak wystarczy spojrzeć na Annę Kocubę, by zrozumieć, że zauroczyła Gortata nie tylko osobowością. Te nogi i kształty, sami się przyjrzyjcie.
EASTNEWS
EASTNEWS
Nic dziwnego, że u Kuby Wojewódzkiego padły takie wyznania.