Avril Lavigne jest dziś już nieco zapomnianą gwiazdą, ale nie tak dawno temu święciła sukcesy na całym świecie. Nastolatki kochały jej charakterystyczny styl "zbuntowanej dziewczyny". U szczytu kariery Avril w sieci zaczęła krążyć podejrzana plotka...
Ponoć gwiazda była przytłoczona nagłą sławą i postanowiła dzielić się obowiązkami ze swoją sobowtórką, Melissą. Ta miała z czasem zastąpić prawdziwą Avril na pełen etat. W sieci nie brakuje rzekomych dowodów. W 2007 roku Kanadyjka diametralnie zmieniła swój styl. Debiutowała jako dziewczyna w workowatych ubraniach, śpiewająca punk, a nagle zaczęła nosić kolorowe sukienki i natapirowane włosy z różowymi pasemkami.
Melissa miała też zostawiać wskazówki w tekstach piosenek.
East News
Niektórzy fani zauważyli też różnice w pieprzykach na ciele gwiazdy oraz we wzroście. Avril miała być wyższa od Melissy o 3 cm. Co według teorii słychać u prawdziwej gwiazdy? Ponoć nie żyje od kilku lat.
Cała historia, choć fascynująca, jest oczywiście więcej niż nieprawdopodobna. Avril dementowała ją wielokrotnie.
Podobna historia dotyczy Paula McCartney'a. Część fanów do dziś wierzy, że muzyk zginął w 1966 roku w wypadku samochodowym, po czym został zastąpiony dublerem, Williamem Shearsem Campbellem. Plotka szybko urosła do rangi legendy miejskiej pt. "Paul nie żyje". Sprawą zainteresowały się wówczas światowe media.
Dowody na potwierdzenie teorii o tragicznej śmierci członka Beatlesów miały być zawarte w okładkach płyt oraz tekstach piosenek. Przykładowo na słynnym zdjęciu z "Abbey Road", McCarntey idzie po przejściu dla pieszych boso z zamkniętymi oczami, a w tle widać auto. To zdaniem wielu osób miało przedstawiać go jako zmarłego w orszaku żałobnym. Z kolei na okładce albumu "Yesterday and Today" Paul siedzi w pudle, które miało symbolizować trumnę.
mat. promocyjne
Internauci do dziś doszukują się coraz to nowszych "dowodów" w tej sprawie. Jak twierdzi część z nich, po odtworzeniu od tyłu piosenki "Revolution 9" usłyszmy słowa: "Nakręć mnie, martwy człowieku".
Gdy teoria obiegła cały świat, Paul McCartney skomentował ją w jednym z wywiadów.
Tupac Shakur zginął w 1996 roku, mając zaledwie 25 lat. Raper zmarł na skutek ran odniesionych podczas strzelaniny w Las Vegas. Jego śmierć była ogromnym ciosem nie tylko dla bliskich, ale też dla fanów hip-hopu. Co ciekawe, część z nich wierzy, że Tupac tak naprawdę nie umarł.
Według pewnej teorii raper upozorował swoją śmierć, a następnie uciekł do Nowego Meksyku, gdzie ukrywa się przed członkami wrogich gangów. Ponoć od lat żyje wraz plemieniem Navajo. Rzekomo Tupac był też widziany między innymi na Kubie oraz w RPA. W sieci znaleźć można wiele zdjęć i filmików będących "dowodem" na to, że raper nadal żyje. Nie są one jednak w pełni wiarygodne.
Popularna teoria spiskowa stała się inspiracją dla twórcy filmu dokumentalnego "2Pac: The Great Escape From UMC". Jednym z jego bohaterów jest były ochroniarz rapera, który twierdzi, że jego klient wiedział o planowanym na niego zamachu, dlatego w 1996 wysłał do Las Vegas dublera, a sam uciekł z USA. W dobie wszędobylskich paparazzi i mediów społecznościowych śmiemy jednak wątpić w te doniesienia.
Wokół śmierci Brittany Murhpy również krąży sporo przerażających teorii. Co prawda fani nie powątpiewają w to, że ich ulubiona aktorka nie żyje, ale wciąż nie są pewni, dlaczego odeszła z tego świata tak wcześnie (w chwili śmierci miała 32 lata).
Oficjalnym powodem śmierci Murphy było rozległe zapalenie płuc i ostra anemia połączona z z intoksykacją różnymi lekami. W sieci nie brakuje jednak przypuszczeń, jakoby za zgonem gwiazdy stały narkotyki i anoreksja. Mama aktorki powiedziała w jednym z wywiadów, że Brittany umarła dlatego, że... zatruła się pleśnią w swoim apartamencie.
East News
W sieci krąży jednak inna teoria. Miesiąc przed śmiercią Brittany Murphy poleciała do Puerto Rico z mężem, Simonem Monjackiem, i mamą, gdzie miała nagrywać film "The Caller". Niestety została zwolniona już po pierwszym dniu zdjęciowym. Nieoficjalnie mówi się, że powodem były pijackie wybryki jej męża. Cała trójka została jednak na wyspie w ramach urlopu. W tym czasie mąż i mama gwiazdy zakazili się gronkowcem. Po powrocie do USA Murphy również zachorowała.
W połowie grudnia miała atak zapalenia krtani i drugą miesiączkę w ciągu miesiąca, co doprowadziło do anemii. Wcześnie ignorowała objawy i nie chciała skorzystać z pomocy medycznej. Co prawda wreszcie umówiła się na wizytę do lekarza, ale nie dożyła jej.
Monjack zmarł kilka miesięcy po Murphy, a jego ciało zostało odnalezione przez teściową. Simon podobnie jak Britanny miał umrzeć przez zapalenie płuc i niedokrwistość.
Śmierć Paula Walkera także budzi sporo wątpliwości. Gwiazdor filmów z serii "Szybcy i wściekli" zginął w 2013 roku w wypadku samochodowym. Według sekcji zwłok spłonął.
Walker zmarł, będąc u szczytu kariery. Jego tragiczna śmierć odbiła się echem na całym świecie, co zaowocowało mnożeniem się różnych teorii spiskowych. Według jednej z nich aktor miał zginąć w zamachu, a auto, którym się poruszał, było sterowane zdalnie. Zwolenniczką takiej wersji wydarzeń jest między innymi Edyta Górniak. Z kolei amerykańska celebrytka Tila Tequila twierdzi, że aktor padł ofiarą rytualnego mordu, a jego ciało zostało złożone w ofierze bogom.
East News
Pojawiły się też głosy, jakoby Walker został zabity przez bractwo Illimunati. Dowodem ma być czczona przez nich liczba 33, a właśnie w tylu filmach zagrał Paul. Szczególnie dużą popularnością cieszyła się teoria, według której aktor musiał zginąć dlatego, że odkrył spisek Fundacji Clintonów dotyczący porywania dzieci na Haiti. Plotka ta została już jednak zdementowana przez jeden z amerykańskich portali fact-checkingowy.
Niektórzy twierdzą też, że samochód Walkera został celowo uszkodzony, zanim ten do niego wsiadł. Wszystko wskazuje jednak na to, że gwiazdor zginął w nieszczęśliwym wypadku, a kierujący autem kolega zwyczajnie stracił panowanie nad autem.
Co prawda Taylor Swift stara się kreować wizerunek dziewczyny z sąsiedztwa, ale wychodzi jej to różnie. W końcu gwiazda jest skonfliktowana z wieloma osobami, w tym z Kanye Westem i jego żoną, Kim Kardashian.
Skąd w niej tyle złości? Internauci mają teorię, że Swift jest klonem Zeeny LaVey - córki założyciela Kościoła Szatana. W latach 80. kobieta pełniła funkcję kapłanki tejże instytucji, ale w 1990 roku zrezygnowała. Rok wcześniej na świat przyszła Taylor. Trzeba przyznać, że panie są do siebie bardzo podobne.
Twitter/fuckthtx
W 2012 roku Taylor Swift wydała album "Red". Tytułowa piosenka ma być jej wyznaniem miłości dla diabła.
Jak wiadomo, czerwień może kojarzyć się z piekłem. Co ciekawe, przy promocji kolejnej płyty "Reputation" Swift wykorzystywała emotikonę przedstawiającą węża. To zwierzę również budzi skrajne skojarzenia.
Zeena LaVey również jest uzdolniona muzycznie. W 2020 wydała swój pierwszy solowy album o upiornym tytule "Bring Me The Head of F.W. Murnau: A Ghost Story in Six Acts".
Choć dowody dają do myślenia, to jest to tylko jedna z wielu gwiazdorskich teorii spiskowych.