Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki pojawili się w niedzielę 27 kwietnia na spotkaniach ze swoimi wyborcami - Trzaskowski w Poznaniu, a Nawrocki podczas konwencji w Łodzi. Jak ich wystąpienia ocenia ekspert? Zapytaliśmy o opinię w tym temacie trenera wystąpień publicznych i autora książki "Mowa ciała mówcy" - Maurycego Seweryna.
- Atutem wystąpienia pana Nawrockiego jest to, że zbudował gigantyczną atmosferę zaufania, wsparcia, poparcia, patriotyzmu, silnej osobowości - dzięki jego sztabowcom, którzy zadbali o to, że zanim pojawił się na mównicy, witał się z każdym, kto stanął mu na drodze. Ludzie to widzą - stwierdził już na starcie ekspert, po czym dodał: - Bardzo dobre wystąpienie Karola Nawrockiego. Dopasował się od początku do atmosfery, jaka panuje w tej wielkiej sali widowiskowej - skomentował Maurycy Seweryn, odwołując się do miejsca, w którym odbywała się konwencja kandydata.
- Karol Nawrocki czuł się bardzo dobrze na trybunie. Jego wystąpienia są coraz lepsze. To widać, to słychać, to czuć. Potrafi lepiej operować publicznością, działać na jej emocjach i wykorzystywać to - ocenił dalej znawca. - Szybkość mówienia dopasowana do stylu. Dobre operowanie głosem. Dobra intonacja, dobre tworzenie nastroju dzięki niej. Dobry kontakt z publicznością, z każdą stroną sali. Po raz pierwszy widzę podczas jego wystąpień wiecowych trzeci poziom gestykulacji. Ten najsilniejszy, najbardziej ceniony poziom, gestykulację konferencyjną - podsumował dla Plotka ekspert. Jak miało się okazać, Rafałowi Trzaskowskiemu w Poznaniu nie poszło tak dobrze.
- O ile wystąpienie pana Nawrockiego miało charakter masowy, ale bardziej egalitarny, dopasowany do ludzi, którzy są zwolennikami kandydata - wystąpienie, które miało miejsce w Poznaniu miało wydźwięk wizualny, jakby było skierowane do wszystkich obywateli Polski - dodał Maurycy Seweryn, odnosząc się do spotkania z wyborcami Rafała Trzaskowskiego. - Słaby początek wystąpienia pana Trzaskowskiego. O ile tłum wiwatujący był dla niego korzystny, to sam moment kiedy rozpoczął, kiedy powitał zebranych - nie potrafił wykorzystać tego elementu. Publiczność wiwatowała w sposób gasnący - ocenił specjalista.
- Może dlatego, że spodziewałam się czegoś więcej od tego wystąpienia i byłem nastawiony do pana Trzaskowskiego jako dobrego mówcy, to wychodzi na to, że jest on mówcą dobrym, ale podczas spotkań mniejszych. Nie czuje klimatu wystąpień masowych jako prezydent Warszawy, jako polityk, jako europoseł - stwierdził dalej ekspert. Jego zdaniem Trzaskowski miał poradzić sobie po prostu średnio. - Nie do końca czuje się komfortowo w takich wystąpieniach wiecowych. Starał się operować głosem, starał się nawet czasami podnosić głos, żeby zbudować atmosferę, która kończyłaby się oklaskami, ale mu to nie wychodziło - wyjaśnił nam trener wystąpień publicznych. Co ciekawe, dodatkowym błędem, który dostrzegł Seweryn, był fakt zaproszenia na spotkanie Radosława Sikorskiego.
- Uważam, że jednym z podstawowych błędów dzisiejszego dnia było wypuszczenie spokojnego, naukowego, silnego osobowościowego człowieka, jakim jest pan Radosław Sikorski. Ten mówca wymęczył publiczność stojącą na słońcu w cieple w silnych emocjach. Zabrakło ich potem na kolejnego mówcę - dodał znawca mowy ciała.
Maurycy Seweryn nie ocenił jednak negatywnie całego wystąpienia prezydenta Warszawy. Jak skomentował, w szóstej lub siódmej minucie przemówienia Trzaskowski powrócił na dobre tory. - Zdarzył się cud. Wrócił ten Trzaskowski, który potrafi przemawiać. Zaczął mówić z serca, nie z głowy, zaczął mówić do ludzi. To jest ten Trzaskowski, którego powinni jego doradcy spuszczać ze smyczy. To on potrafi zdobyć serca publiczności, szerokich mas. To musi być on, autentyczny - podsumował ekspert.