Program "Mam talent!" wrócił do TVN-owskiej ramówki jesienią 2021 aż po dwuletniej przerwie. Zaciekawienie widzów, którzy zdążyli się już stęsknić za tym formatem, jest więc ogromne. Wygląda jednak na to, że program nie wzbudził aż takiego zainteresowania po stronie potencjalnych uczestników.
Jeden z nich, Mariusz Nguyen, otrzymał bowiem od producentów szansę, aby aż trzy razy wystąpić przed jury. Co więcej, za każdym razem jurorzy byli zgodni co do tego, że zasługuje on na przejście do kolejnego etapu. A to może zrodzić pewne problemy.
Mariusz Nguyen to 17-letni akrobata, który trenuje już od dziesięciu lat. Związany jest z Fundacją Ocelot i od dzieciństwa występuje w organizowanych przez nią spektaklach i widowiskach artystycznych. Na scenie "Mam talent!" pojawił się już w pierwszym odcinku, kiedy przed jury zaprezentował swój solowy występ. Tydzień później widzowie programu mogli ponownie podziwiać talent Mariusza - tym razem u boku partnerki, Hanny Czuban. 17-latek powrócił na scenę po raz trzeci w kolejnym odcinku castingowym, tym razem jednak z inną partnerką, Mają Kućko. Wykonawcy Fundacji Ocelot zachwycali jurorów za każdym razem, co oznacza, ze Mariusz dostał aż trzy szanse, aby wystąpić w półfinale.
Spośród osób, którym udało się przejść do następnego etapu w odcinkach castingowych, jurorzy wytypują szczęśliwców do odcinków na żywo. W komentarzach pod postem na fanpage'u "Mam talent!" nawiązała się dyskusja wśród widzów show. Zastanawiają się oni, jak produkcja zamierza rozwiązać tę kwestię, gdyby Mariusz rzeczywiście trzy razy dostał się do półfinału.
Jeden z fanów pokusił się nawet o teorię, że cała ta sytuacja jest ustawką pod to, aby uczestnik był zmuszony dokonać wyboru, z kim, czy może sam, przejdzie do kolejnego etapu. Póki co pewne jest, że Mariusz ma ogromną szansę dojść w "Mam talent!" bardzo daleko. Akrobatyka to w tym programie niezwykle ceniona umiejętność, która już pięciokrotnie doprowadzała uczestników do zwycięstwa.