"Hell's Kitchen" po przerwie powróciło na antenę Polsatu. Siódma edycja kulinarnego show różniła się od poprzednich - producenci zadecydowali, że w roli szefa tym razem sprawdzi się Mateusz Gessler. Krewny najpopularniejszej polskiej restauratorki doskonale przejął obowiązki Wojciecha Modesta Amaro. W finałowym odcinku dowiedzieliśmy się, który z uczestników najbardziej zaimponował znanemu kucharzowi.
W finale mogliśmy podziwiać kulinarne umiejętność Anny Ankiewicz oraz Jarka Grudy. Ostatecznie to mężczyzna został laureatem siódmej edycji show. O werdykcie zadecydował szef kuchni Mateusz Gessler. Przed Jarkiem ogromne wyzwanie - jedną z nagród jest staż w restauracji prowadzącego polską edycję "Hell's Kitchen". Prócz tego Gruda został uhonorowany niebagatelną nagrodą pieniężna o wartości 100 tysięcy złotych.
Widzowie w znakomitej większości są zadowoleni z werdyktu. Pod postem z informacją o zwycięzcy na oficjalnym profilu programu pojawiły się gratulacje. Jarek "Jajo" Gruda zdecydowanie może liczyć na wsparcie od widzów.
Szczerze mówiąc, oglądając pierwsze odcinki, miałam przeczucie, że Michał wygra, a Jajo odpadnie w pierwszych odcinkach, a tu taka niespodzianka. Wielkie brawa.
Inaczej być nie mogło! Pokazałeś klasę.
Gratulacje, oczywiście również brawa dla Ani. Świetna seria, super, że powróciła. Nie mogę doczekać się kolejnej edycji! Do zobaczenia.
Co więcej, w odcinku podsumowującym siódmą serię, Krzysztof Ibisz zdradził, że widzowie już niebawem mogą spodziewać się kolejnej edycji "Hell's Kitchen".
Zgadzacie się z werdyktem?