Siódma edycja "Love Island" należała do bardzo nieprzewidywalnych. Zarówno widzowie, jak i uczestnicy co chwilę doświadczali niespodziewanych zwrotów akcji. Jedno jest pewne. Na nudę nie mogliśmy narzekać. Wręcz przeciwnie. Emocji było aż nadto. Wielki finał najnowszego sezonu został wyemitowany w święta wielkanocne na antenie TV4. Zwycięską parą zostali Agata i Hubert. Na komentarze widzów nie trzeba było zbyt długo czekać. Tuż po ogłoszeniu werdyktu w mediach społecznościowych posypały się gratulacje. Później sami zainteresowani skrupulatnie zrelacjonowali podróż powrotną do Polski.
Wszystko, co piękne, niestety szybko się kończy. Uczestnicy "Love Island" opuścili hiszpańską posiadłość i są już w Polsce. Przez sześć tygodni spędzonych razem z pewnością zdążyli się ze sobą zżyć i zaprzyjaźnić, a także przyzwyczaić się do cieplejszego klimatu. Dlatego powrót do domu może nie należeć do najłatwiejszych. Jak sobie z tym radzą? Agata, która wygrała program jeszcze z lotniska podzieliła się krótką relacją na InstaStories.
Agata aktywnie działa w mediach społecznościowych, szczególnie na Instagramie, gdzie jej losy śledzi ponad 100 tysięcy osób. Gdy tylko opuściła lotnisko i wsiadła do taksówki, postanowiła się do nich odezwać. Zdradziła, jakie ma plany na najbliższe godziny i jak się czuje po powrocie. Nie ukrywała emocji. Po jej twarzy widać było ekscytację i niedowierzanie. "Nadszedł ten czas. Powrót do rzeczywistości. Jesteśmy już w Polsce. Jestem w Warszawie. Spokojnie, tylko na chwile rozdzieliliśmy się z Hubertem.(...) Dziwnie się czuję, przyglądam się budynkom, ludziom i zastanawiam się, gdzie jest moja willa i ludzie? Nie wiem, ile czasu zajmie mi zaaklimatyzowanie się i dojście do ładu, nie mówiąc o odpisaniu na wszystkie wiadomości" - mówiła na Instagramie.
Kilka godzin po tej relacji na InstaStories Agaty pojawiła się kolejna. Na nowo dodanym nagraniu mogliśmy dostrzec i Huberta. Para wybrała się wspólnie do orientalnej restauracji. "Długo wyczekiwany Hubert i tajskie jedzenie. Delektujemy się" - powiedziała na Instagramie. Wszystko wskazuje na to, że zwycięzcy siódmej edycji "Love Island" po powrocie do Polski zdążyli już spędzić przyjemne chwile w swoim towarzystwie.
Agata i Hubert sporo doświadczyli na Wyspie Miłości. Początkowo wydawać by się mogło, że nie za bardzo się dobrali. Kobieta w przeciwieństwie do partnera sprawiała wrażenie szalonej, rozrywkowej i przebojowej. Z kolei mężczyzna był skryty i niechętnie dzielił się emocjami. W pewnym momencie Agata lekko poirytowana stoickim spokojem partnera dopuściła się małego skoku w bok. Zaczęła spędzać czas z Adamem. Przez jakiś czas ta dwójka ewidentnie miała się ku sobie, rozmawiali, śmiali się, aż w końcu doszło do namiętnego pocałunku. Chwila zapomnienia zmieniła wszystko. Hubert poczuł się bardzo zraniony i odwrócił się od Agaty.
Oboje zaczęli szukać szczęścia gdzie indziej. Jednak wraz z upływem czasu kobieta zrozumiała, że popełniła błąd, bo tak naprawdę największym uczuciem wciąż darzy Huberta. Z całych sił próbowała odzyskać przychylność i zaufanie byłego partnera. Nie da się ukryć, że łatwo nie było, ale w końcu udało jej się ponownie wkupić w łaski Huberta. Od tamtej pory para nieustanie spijała sobie z dzióbków. Wszystko wskazuje na to, że nieprzemyślany pocałunek z innym, mógł znacznie przyczynić się do umocnienia tego związku. Myślicie, że ta relacja przetrwa po programie? Wszystkiego dowiemy się już niebawem. Zobacz też: "Love Island". Wielki finał już za nami. Znamy zwycięzców siódmej edycji programu