• Link został skopiowany

Stella Staniszewska z "Love Island" o kulisach show. Nie owija w bawełnę. "Czułam się jak królik doświadczalny"

Stella Staniszewska udzieliła wywiadu dla "Wysokich Obcasów", w którym zdradziła kulisy wzięcia udziału w "Love Island". Uczestniczka przyznała, że momentami czuła się jak królik doświadczalny.
'Love Island'
fot. screen - YouTube @Polsat

Stella Staniszewska była uczestniczką trzeciej edycji "Love Island". Na "Wyspie Miłości" związała się z Piotrem, lecz wkrótce okazało się, że ich związek nie przetrwał próby czasu. Obydwoje przyznali wówczas, że pracowali nad swoim związkiem i dawali sobie szansę, jednak nic z tego nie wyszło. Pomimo, że Staniszewskiej nie udało się wygrać programu, zdobyła dzięki niemu rozpoznawalność, którą wykorzystuje po dziś. Była mieszkanka "Wyspy Miłości" udzieliła w ostatnim czasie wywiadu dla "Wysokich Obcasów", w którym odsłoniła kulisy show. 31-latka nie szczędziła gorzkich słów i otwarcie opowiedziała o momentach, podczas których czuła się niekomfortowo. 

Zobacz wideo "Love Island". Laura Sieka tańczy z małą córeczką

Stalla Staniszewska w "Love Island" czuła się jak królik doświadczalny 

Staniszewska wyznała, że czas udziału w programie był dla niej trudny. 31-latka definiuje się jako introwertyczkę, wobec czego ciągła obecność kamer była dla niej uciążliwa. Uczestniczka przejmowała się także tym, jak wypadnie publicznie. Bała się, że zrobi coś głupiego, przez co przyniesie wstyd rodzinie. "Nie lubię wystąpień publicznych, jestem raczej introwertyczką. Momentami czułam się jak królik doświadczalny".

Ciągle czułam w ciele napięcie. Byłam zestresowana do tego stopnia, że zatrzymała mi się miesiączka. (...) Po kilku dniach przyzwyczaiłam się do kamer w łazience, ale przez cały program stresowałam się tym, jak wypadnę, czy nie palnę nic głupiego, jak pokażą mnie kamery, czy nie przyniosę mamie wstydu - opowiada.

Stalla Staniszewska o hejcie po "Love Island"

Staniszewska wróciła także pamięcią do hejtu, z jakim się zmierzyła. Nie spodziewała się, że będzie go aż tak dużo. Choć początkowo negatywne komentarze były dla niej trudne do zaakceptowania, dziś ma większy dystans do całej sytuacji. "Największy hejt pojawił się pod moją programową wizytówką. Pierwszy raz się z czymś takim zderzyłam, nie spodziewałam się takiej skali. Wiem, że ludzie często oceniają innych po wyglądzie. Gdybym była po drugiej stronie ekranu i zobaczyła taką wizytówkę, pewnie pomyślałabym o sobie podobnie" - przyznała Staniszewska.

Więcej o: