Wpadki w programach na żywo to chleb powszedni. Producenci i prowadzący starają się ograniczyć je do minimum, ale zawsze znajdzie się coś, co w chwili transmisji może zakłócić przekaz. Czasem jest to technologia, która niejednokrotnie płatała już figle, a czasem niesforni goście, nad którymi trudno zapanować. Co takiego wydarzyło się w Polsat News, że podczas prognozy pogody widzowie usłyszeli niecenzuralne słowa? Więcej zdjęć z nietypowej prognozy znajdziesz w galerii na górze strony.
Do wpadki doszło 30 grudnia, podczas popołudniowej prognozy pogody o godzinie 15:00. Pogodynek Marek Horczyczak, twarz Polsat News, nieświadomy tego, że jeszcze nie zszedł z wizji, postanowił uciąć sobie krótką i wymowną pogawędkę. Najpierw widzowie wysłuchali pogody, a później czegoś, co być może dla niektórych było ciekawsze niż "skandynawskie wyże". - Tak? Nic? Ale nie patrzyłem, ale myślę, że d*pa, d*pa, d*pa. Tak, d*pa, d*pa, d*pa. Ciepło. Ciepło i mokro - skwitował krótko prezenter. Horczyczak już teraz stał się viralem, a jego słowa kojarzone są z kultowymi monologami Ferdynanda Kiepskiego. Co myślicie o takiej formie przedstawiania prognozy?
W świątecznym wydaniu TVN24doszło do zabawnej sytuacji, w której prezenter pomylił nazwisko Magdaleny Różczki i nazwał ją Magdaleną Różyczką. Wyraźnie zaaferowany nie ukrywał swojego rozbawienia. Co więcej, zamiast materiału o aktorce pokazano wywiad z językoznawczynią. Z kolei w "Pytaniu na śniadanie" podczas relacji prosto z zakopiańskiego stoku doszło do niegroźnego wypadku, w którym narciarka wjechała w ekipę programu. Sytuacja była o tyle komiczna, że dosłownie parę minut wcześniej pewna siebie Grysz powiedziała: "U nas żadnych wpadek nie ma". W rytm tej myśli kilka chwil później pomagano wstać leżącej na ziemi narciarce. ZOBACZ TEŻ: Wpadka w Telewizji Republika. Widzowie nie mieli tego usłyszeć. "Jedziesz, jedziesz"