Teleturniej "Va Banque" robił furorę w latach 90. Na jakiś czas jednak zniknął z anteny Telewizji Polskiej. Ponownie pojawił się w 2020 roku. Wówczas prowadzącym został Przemysław Babiarz, który zdobył popularność jako komentator sportowy. W 2024 roku już nie zobaczymy go w kultowym show. Miejsce dziennikarza zajął Radosław Kotarski. Wielu fanów nie mogło się z tym pogodzić. Niektórzy byli oburzeni, że Babiarz się nie pożegnał. Opinie widzów są podzielone.
Wielu fanów "Va Banque" nie mogło pogodzić się z tym, że ich ulubiony prowadzący nie pojawi się już na tym stanowisku. Widzowie przyzwyczaili się do jego obecności w telewizyjnym show. Ponadto część z nich nie rozumiała, dlaczego taka zmiana musiała nastąpić. Pojawiły się również głosy niezadowolenia, według których Przemysław Babiarz mógł chociaż pożegnać się z odbiorcami. "Żałuję jedynie, że pan Przemek się dziś nie pożegnał", "A Babiarz czemu się z widzami nie pożegnał, jak już nie będzie prowadził. Szkoda troszkę, bo fajnie rozmawiał z uczestnikami, zawsze" - czytamy w mediach społecznościowych. Jeden z internautów zasugerował, że nie było takiej opcji. Głos zabrała produkcja i potwierdziła tę teorię. "Tak, tak. Była bardzo długa przerwa. Nie było technicznie opcji tego zrobić, nad czym oczywiście ubolewamy" - czytamy na profilu na Facebooku. Będziecie tęsknić za Babiarzem? Po więcej zdjęć zapraszamy do naszej galerii na górze strony.
W mediach społecznościowych fani wypowiedzieli się również na temat Radosława Kotarskiego. Widzowie byli podzieleni. Część z nich nie była zachwycona zmianą prowadzącego. Hejt pojawił się jeszcze przed emisją pierwszego odcinka z jego udziałem. Na szczęście, znaleźli się również obrońcy. "W końcu jakiś młody, normalny chłopak. Mam nadzieję, że nie będzie się przez to zmieniał, a zostanie taki, jaki jest. Super Radek jest bardzo miły i super się go ogląda na YouTube", "Poprzeczka jest zawieszona bardzo wysoko. Trzeba dać nowemu prowadzącemu szansę. Pożyjemy, zobaczymy" - pisali internauci. ZOBACZ TEŻ: Tomasz Orzechowski poległ w "Va Banque". Zwrócił się do nowego prowadzącego