W najnowszym wydaniu programu "Uwaga!" w TVN przedstawiono problemy właścicielki mieszkania zlokalizowanego w Lublinie, z nierzetelną lokatorką, którą okazała się być działająca w sieci influencerka. Młoda kobieta mimo wypowiedzenia umowy, na dziko zajmuje mieszkanie właścicielki, które ta wynajęła i przeprowadziła się do mniejszego lokum z powodu problemów finansowych. Zrozpaczona kobieta zwróciła się do TVN z prośbą o pomoc. - Podpisałam umowę i pożałowałam zaraz po podpisaniu. Problemy z płatnościami zaczęły się w pierwszym miesiącu, opóźnienia, brak płatności za media - dodała właścicielka, która straciła dostęp do mieszkania. Najemczyni, bez zgody, wymieniła zamki.
Influencerka utraciła prawo do zajmowania lokalu, wskutek wypowiedzenia jej umowy najmu. Mimo próśb zapłacenia za zaległe 17 miesięcy czynszu, a później dobrowolnego opuszczenia zajmowanej nieruchomości, ta zdecydowała się je ignorować. - Osoba zadbana, uśmiechnięta, prowadząca swoją działalność w Radomiu, w Lublinie również - mówiła w materiale wyemitowanym na TVN 18 sierpnia córka właścicielki zajmowanego mieszkania.
Jak się udało ustalić, influencerka nie tylko działa w sieci, ale prowadzi też dwa kluby. Wynajęła 100-metrowe, dwupoziomowe mieszkanie w Lublinie, należące do pani Izabeli, która od roku ponosi z tego powodu straty finansowe.
Wypowiedziałyśmy umowę w sposób listowny i ona powiedziała, że umowa została źle wypowiedziana, więc przyszłyśmy do niej z mamą osobiście. Powiedziała, że jej się tu bardzo dobrze mieszka i ona się nie zamierza się wyprowadzić
- dodała córka właścicielki.
Policja była wzywana na miejsce, ale w obliczu obowiązującego prawa jest bezradna w stosunku do dzikiej lokatorki, która miała zastraszać właścicielkę mieszkania. - Ona to mieszkanie potraktowała jak swoje - dodała córka właścicielki zajmowanego lokum.
Jak przekazano w materiale TVN, zapadł wyrok nakazujący eksmisję, jednak nie jest prawomocny. Właścicielka mieszkania nie kryje, że jest załamana sytuacją. Zwróciła uwagę, że przy obowiązującym prawie, nie jest w stanie poradzić sobie z lokatorką. Napisała skargę do Rzecznika Praw Obywatelskich i petycję do marszałka Sejmu. - Pozwana gra na czas, trudno ocenić, jakie ma motywacje, natomiast powinna się wyprowadzić, zastosować do orzeczenia sądu nakazującego eksmisję. Powinna również rozliczyć się z powódką. Są to kwoty w granicach 50 tysięcy złotych i cały czas rosną - oceniła sytuację ekspertka i radczyni prawna. Reporterka "Uwagi!" udała się do klubu, który prowadzi influencerka i dzika lokatorka. Próbowała ustalić, kiedy ta opuści nielegalnie zajmowany lokal i usłyszeć jej wersję wydarzeń. W odpowiedzi została postraszona ochroną i poproszona o opuszczenie klubu. Próbowaliśmy skontaktować się z influencerka, jednak do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.