W czwartej edycji "Farmy" nie zabrakło kontrowersyjnych postaci. Jednym z wyróżniających się uczestników był Łukasz "Ananas" Olichwer, który nieoczekiwanie tuż przed finałem pożegnał się z telewizyjnym show. Mężczyzna przegrał w pojedynku z Danutą.
Po opuszczeniu "Farmy" Ananas zdecydował się skomentować swoją przegraną podczas transmisji na żywo, podczas której, zaskakując fanów, przyznał, że pojedynki w telewizji były dla niego stresujące i upokarzające. Co więcej, Ananas stwierdził, że zamiast rywalizować, postawił na charyzmę. - Pojedynki stresowały mnie trochę, ale były dla mnie poniżające, że muszę rywalizować z kimś o coś, żeby zostać na farmie. (…) Poszedłem łatwiejszą drogą, wykorzystując swoją charyzmę, swoje doświadczenie aktorskie i sztuki manipulacji. Jak widać, taktyka bardzo dobrze się sprawdziła, bo doszedłem aż do siódmego tygodnia na "Farmie" - wyjawił podczas transmisji.
Przy okazji uczestnik show stwierdził, że nie chciał mierzyć się w pojedynku z sojusznikami i wolał odejść, niż rywalizować z Wiolą czy Michałem. Ananas podkreślił, że każdy miał prawo do własnej strategii i nie zamierza tłumaczyć się ze swojego podejścia.
Postawa Ananasa nie spodobała się fanom programu, którzy zarzucili mężczyźnie brak zaangażowania i unikanie rywalizacji, licząc jedynie na wsparcie sojuszników. Internauci nie szczędzą mu gorzkich słów, wytykając brak pokory i niesłuszne przekonanie o własnym sukcesie. Ponadto wielu fanów produkcji uważa, że Danuta podjęła słuszną decyzję, eliminując go z gry. "Ananas, po co ty tam poszedłeś? Strasznie słabo tam wypadłeś", "Przepraszam, ale jakie mniemanie o sobie ma ten człowiek to jest niewiarygodne. Niektórzy wielcy artyści, aktorzy mają więcej pokory", "On odpuścił, bo chciał już do domu. Wstyd mu, bo przegrał z kobietą, to co ma mówić. A przed pojedynkiem mówił, że będzie walczył o zostanie na farmie", "Serio... wychodzisz zwycięsko z farmy? No śmiech na sali..." - pisali zawiedzeni fani.