W 7. odcinku 30. sezonu Magda Gessler odwiedziła "Piwnicę Smaku" w Turku. Restauratorka była załamana zarządzaniem właściciela. - Gotujecie rzeczy, o których nie macie zielonego pojęcia. Tak się tego nie robi w dzisiejszych czasach, w takim wnętrzu. Ty po prostu udajesz restauratora - wypaliła Gessler, zarzucając mu brak zaangażowania i oszczędzanie na składnikach. Potem było tylko gorzej.
Właściciel próbował przekonać Gessler, że źle oceniła sytuację w jego lokalu. Na nic zdały się jednak tłumaczenia. - Błagam, przestań! Nikt nie utrzymał restauracji, zamykając o 18. (...) Sposób postrzegania ciebie jest wielkim zagrożeniem dla tej restauracji i musimy to odczarować. Ty musisz po prostu zacząć nabierać wiedzy, której w ogóle nie masz - wyjaśniła. Nie najlepiej przebiegła też inspekcja kuchni. Najwięcej emocji wzbudziły mięsa zamrożone w foliowych reklamówkach. - To jest niedopuszczalne. Do tego są specjalne plastikowe torby, które nie są aktywne chemicznie. Tym trujecie ludzi! - mówiła oburzona. Jak ostatecznie zakończyła się rewolucja?
"Piwnica smaku" zamieniła się w "Hot Loch". Po kolacji Magda Gessler wychodziła z lokalu z ogromnymi nadziejami. - Odczarowałam to miejsce a przede wszystkim energię właściciela - mówiła do kamery. Po czterech tygodniach restauratorka wróciła do Turka. Już na wstępie zwróciła uwagę na klimatyczny wystrój i estetyczną kartę. A co z jedzeniem? I tutaj Gessler się nie zawiodła. - Smaki są wyborne. Steki są obłędne. Restauracja należy do tych, które trzeba odwiedzić. To grzeje, wy grzejecie. Mam nadzieję, że ludzie też się ogrzeją w waszym cieple, dobrym sercu i wspaniałych smakach - mówiła. Jak widać, wstrząśnięcie właścicielem się opłaciło. Również on był zadowolony ze zmian. - Ja naprawdę jeszcze raz dziękuję. (...) Nie spodziewaliśmy się, że to tak będzie. Bardzo duże zainteresowanie. Musieliśmy uruchomić kolejną część restauracji. Ludzie czekają na stoliki - przyznał. A wam jak przypadły do gustu zmiany?