Przed laty tworzyli jedną z najbardziej kontrowersyjnych par polskiego show-biznesu. Gdy do mediów trafiła informacja, że Andrzej Łapicki związał się z o 60 lat młodszą teatrolożką, szczegóły ich relacji przez wiele miesięcy były w portalach plotkarskich tematem numer jeden. Choć wielu komentatorów uważało, że to związek dla pieniędzy, koniec ich relacji okazał się zupełnie inny.
Andrzej Łapicki poznał Kamilę Mścichowską w redakcji miesięcznika "Teatr", gdzie pisał felietony. Pobrali się niedługo później, 5 czerwca 2009 roku, a szczegóły ceremonii zachowali w tajemnicy. Mimo tego chętnie pozowali na ściankach i opowiadali o szczegółach prywatnego życia.
Decyzja o ślubie zapadła kompletnie po wariacku. Pamiętam, że przyjmując pierścionek zaręczynowy, zapytałam go w oszołomieniu, czy to znaczy, że teraz będziemy mieszkać razem. Zażartował, że skąd, że będę, tak jak do tej pory, dojeżdżać metrem - wspominała Mścichowska w 2011 roku dla "Polityki".
Łapicki u boku swojej młodej żony przeżywał drugą młodość. Osoby z jego otoczenia zachwycały się tym, jak dużo miał energii. Sam aktor wyznał, że relacja dała mu zastrzyk siły witalnych.
Ten związek dał mi kopa do życia - mówił aktor.
Z biegiem miesięcy, między parą nie było już jednak tak kolorowo. W kuluarach mówiło się nawet, że planują rozwód. Łapicki miał nie być zadowolony z ambicji zawodowych Mścichowskiej. Miał wyobrażać sobie bowiem, że teatrolożka będzie się głównie realizować jako jego żona.
Ożenił się z młodą dziewczyną, która - co normalne - miała swoje zawodowe ambicje, a to się ojcu za szczególnie nie podobało. Jak napisałam we wstępie do "Dzienników" ojca, które niedawno się ukazały, jego nieuchronne rozczarowanie tym małżeństwem wynikało z tego, że dziś nie ma już kobiet skrojonych na XIX-wieczną modłę. Ale jeśli jeszcze przez jakiś czas był szczęśliwy, to dlaczego miałabym to oceniać? - komentowała Zuzanna Łapicka, córka aktora, w rozmowie z "Wysokimi Obcasami Ekstra".
Związek przerwała śmierć aktora 21 lipca 2012 roku. Kamila miała wówczas 28 lat. Tuż przed śmiercią aktor zmienił testament. Choć kulisy spadku nie są znane, jego żona miała pozostać bez mieszkania i majątku po zmarłym artyście. Andrzej Łapicki zdecydował się przepisać dobytek na córkę Zuzannę Łapicką-Olbrychską i wnuczkę Weronikę.
Po śmierci aktora 28-latka szybko zniknęła ze świata show-biznesu i zajęła się karierą uniwersytecką. Podjęła studia doktoranckie z iberystyki na Uniwersytecie Warszawskim, prowadzi też bloga o kulturze i sztuce. Na próżno jednak szukać na nim przemyśleń odnośnie do sfery życia prywatnego.