W czwartek informowaliśmy o tym, że batalia sądowa Magdy Gessler z hotelem "Dolina Charlotty" właśnie dobiegła końca. Nowinę przekazała prowadząca "Kuchenne rewolucje" za pośrednictwem Facebooka. Proces restauratorki z menedżerem hotelu, Mirosławem Wawrowskim, który trwał od 4 lat, według jej informacji ostatecznie umorzono.
Całą sprawę postanowiła skomentować druga strona, czyli dyrekcja hotelu, która na swoim oficjalnym profilu na Facebooku zamieściła wyjaśnienie.
Informacja zamieszczona na portalach społecznościowych przez panią Magdę Gessler jest kolejną wg nas żałosną manipulacją. Forma przekazania treści (wielkie litery) świadczy naszym zdaniem o jej poczuciu winy. Jest to próba nieudolnego zatarcia rzeczywistości i faktów. Swoją porażkę próbuje przekuć w zwycięstwo - czytamy.
Dyrekcja hotelu zapowiedziała również, że na dniach na ich stronie internetowej pojawią się do wglądu obydwa wyroki z procesu z Magdą Gessler:
Jednocześnie informujemy, że w najbliższych dniach opublikujemy na naszej stronie internetowej obydwa wyroki tak, by czytelnik mógł poznać jak naprawdę orzekł sąd.
Magda Gessler nie odniosła się bezpośrednio do ich wpisu, a zainteresowanych odsyła do orzeczenia wydanego przez Sąd Najwyższy.
Poniżej macie państwo wytłumaczenie orzeczenia wydanego przez Sąd Najwyższy w Warszawie. Napisane jest ono przez mojego mecenasa, Romana Giertycha. Proszę przeczytać uważnie! Wtedy znajdziecie odpowiedź na wszystkie wasze wątpliwości. Sprawa zakończyła się wczoraj z ewidentną moją wygraną - napisała.
"Plejadzie" udało się uzyskać oficjalne stanowisko Sądu Najwyższego w powyższej sprawie. W ich oświadczeniu czytamy:
Wniesiona przez obrońcę Mirosława W. kasacja od wyroku Sądu Okręgowego w Słupsku z dnia 24 stycznia 2017 r., zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego w Słupsku z dnia 19 stycznia 2016 r została oddalona jako bezzasadna.
Rzecznik Prasowy Sądu Najwyższego poinformował również portal o kosztach, jakie poniosą obie strony:
Przypomnijmy, że problemy Gessler z "Doliną Charlotty", w którym nocowała podczas kręcenia "Kuchennych Rewolucji" w 2013 roku, zaczęły się od tego, że restauratorka dostała nie ten pokój, który zamawiała. Zaoferowano jej inny apartament i zniżkę. Gessler opowiadała później w mediach o, jej zdaniem, niskim standardzie miejsca i o tym, jak źle została tam potraktowana. Ekipa programu opuszczająca hotel nie chciała uregulować rachunku, zamiast tego oferując reklamę "Doliny" w jednym z pism. Menedżer hotelu nie zgodził się na to rozwiązanie i... zaczęło się.
Gessler zarzuciła spółce zarządzającej kompleksem m.in. działalność w mafii. Natomiast Wawrowski oskarżył ją o zniesławienie. Sąd rejonowy kilka lat temu oczyścił Wawrowskiego z zarzutów i zasądził, że Gessler w ramach grzywny musi zapłacić 7,5 tysiąca złotych oraz 5 tysięcy złotych dla PCK w związku z tym, że zaszkodziła wizerunkowi hotelu. Jednak Sąd Okręgowy w Słupsku zmienił ten wyrok.
Ze względu na to, że Gessler nie była wcześniej karana, postępowanie umorzono warunkowo na rok. Analogicznie zdecydowano w sprawie Wawrowskiego. Gessler i Wawrowski mieli przekazać na cele charytatywne po 500 złotych.
Zarówno Gessler, jak i Wawrowski wnieśli do Sądu Najwyższego o kasację.
AG