• Link został skopiowany

Kinga Rusin znów uderza w Rozenek za reklamowanie kosmetyków testowanych na zwierzętach. "Wije się jak piskorz"

Kinga Rusin kolejny raz odniosła się do sporu Joanny Krupy i Małgorzaty Rozenek. Jej słowa wyraźnie krytykują zachowanie tej drugiej.
Rusin, Rozenek
EastNews/m_rozenek

Od kilku dni trwa afera, w którą wmieszana jest Małgorzata Rozenek. Poszło o to, że rozpoczęła współpracę z marką Avon, która testuje kosmetyki na zwierzętach. Jako pierwsza "Perfekcyjną" zaatakowała Joanna Krupa. Teraz negatywnie zachowanie Rozenek skomentowała Kinga Rusin.

Kinga Rusin uderza w Małgorzatę Rozenek

Rusin od wielu lat słynie m.in. z tego, że staje w obronie zwierząt. Nic dziwnego, że i teraz dała znać, co myśli na temat ich wykorzystywania.

Zero tolerancji dla testowania kosmetyków na zwierzętach! W naszej cywilizacji to już dawno jest niedopuszczalne, a wszelkie próby zatuszowania sprawy, rozmydlenia odpowiedzialności, szukania winnych na innym podwórku to zwykła hochsztaplerka! - zaczęła.

Dziennikarka zaznaczyła., że da się produkować kosmetyki bez konieczności sprawdzania ich na niewinnych istotach. I tutaj uderzyła w Rozenek (choć nie wymieniła jej nazwiska), która według Rusin za pieniądze "wije się jak piskorz". 

Mówię o tym od dawna na profilu mojej marki kosmetycznej Pat&Rub na FB. To nie jest dla mnie nowa kwestia. Zajmuje się tym tematem od 10 lat. Dobrze że zostały ujawnione dane PETY z nazwami firm i marek testujących produkty na zwierzętach. Dobrze że została wywołana dyskusja na ten temat. Rozumiem, że ktoś zarabia na reklamie, a ktoś inny na rozpowszechnianiu tej reklamy, więc wije się teraz jak piskorz. Nie zmienia to jednak wcale sedna sprawy: testowanie kosmetyków na zwierzętach jest niedopuszczalne! A dwulicowość i krętactwa firm, które w Europie sprzedają się jako wrażliwe na krzywdę zwierząt, a w Chinach o tej wrażliwości zapominają, bo w grę wchodzą miliardy muszą być nagłaśniane i piętnowane!

Na koniec długiego postu dodała, że chciałaby aby zakończyć insynuacje, że ona sama rzekomo zaopatruje się w doczepiane rzęsy czy buty.

Ps1. Brzydzą mnie insynuacje pod moim adresem i głupie próby defamacji. NIGDY nie miałam doczepianych rzęs z norek!
Ps2. Żeby wyprodukować dla nas buty nikt nie obdziera nikogo specjalnie ze skóry. Ta skóra to odpad z przemysłowej produkcji mięsa, które spożywa (niestety) większość ludzi. Ja nie. Tyle w temacie.

Myślicie, że to będzie koniec przepychanek słownych między paniami?

MT

Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie>>>

Więcej o: