Córka Olafa Lubaszenki i Katarzyny Groniec, Marianna Linde, zaśpiewała przed jury programu "The Voice of Poland". Wykonała piosenkę Amy Winehouse "Love is a Losing Game".
Czy jej występ spodobał się jury? Swoje niezadowolenie wyraził Grzegorz Hyży.
Trochę za dużo udziwnień - mówił.
Śpiewa fajnie - przyznała Markowska.
Dalej było lepiej. Ostatecznie miejsce w swojej drużynie zaproponował jej Michał Szpak i Piotr Cugowski. Kogo wybierze? Dowiemy się w najbliższym odcinku, już 6 października.
Jej przygoda z muzyką rozpoczęła się już w 2014 roku, kiedy zaczęła publikować w sieci covery, ale także swoje utwory. Pozytywne opinie otrzymała po udostępnieniu utworu "Bitch is Back".
Pierwsze piosenki, które wrzucałam do sieci, to były covery, które nagrywałam po prostu z gitarą. Wówczas wiedziałam, że nikt na to nie zwróci uwagi, więc nie było stresu - wyznała na antenie Czwórki.
Dziewczyna została też okrzyknięta przez media polską odpowiedzią na PJ Harvey. Rok po tym, jak zadebiutowała w sieci, czyli w 2015 roku wystąpiła na 36. Przeglądzie Piosenki Aktorskiej z kompozycją "Idzie wojna".
Choć jeszcze nie jest znana szerokiej publiczności, to nie rezygnuje z twórczości artystycznej. Stale publikuje nowe piosenki, nagrała też wspólny album z zespołem The Distortion, publikuje też wiersze.
Marianna nie chce ułatwiać sobie drogi na szczyt nazwiskiem znanych rodziców. Dlatego też, zdecydowała się na zmianę nazwiska.
Tak po prostu musi być. Mam takie nazwisko i pochodzę z tej rodziny, więc nie ma szans, by ludzie o tym zapomnieli. Nie chcę jednak żerować na moich rodzicach, nie chcę, by musieli mi pomagać - tak mówi o swoich rodzinnych powiązaniach.
Podoba Wam się jej głos? Nam bardzo miło się go słucha. Trzymamy kciuki!
MT
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie>>>