• Link został skopiowany

Nie żyje 49-letni James King. Uczestnik popularnego show w najgorszym momencie ważył prawie 400 kg

Kolejne przykre informacje docierają z zagranicy. W wieku 49 lat zmarł James King, uwielbiany przez widzów uczestnik show "Historie wielkiej wagi".
James King
screen Faceboook

Kilka dni temu z Ameryki dotarły przykre wieści. Zmarł bowiem uwielbiany przez widzów amerykańskiego kanału TLC, James King. Mężczyzna przegrał walkę z chorobami, z którymi zmagał się do lat. Miał sepsę i marskość wątroby. O jego śmierci poinformowali w mediach jego najbliżsi. 

Zobacz wideo Prawidłowa masa ciała dziecka - siatki centylowe mogą pomóc w obserwacji prawidłowego rozwoju

James King zmarł w wieku 49 lat

W sieci pojawiły się zdjęcia Jamesa z członkami jego rodziny. Mężczyzna został pożegnany przez bliskich w piękny sposób. Przypomnijmy, King pozostawił ukochaną żonę, Lisę Raisor King, 4 córki, 2 synów oraz 19 wnuków.

ZOBACZ TEŻ: Mama June schudła 130 kilogramów. Co u niej słychać? Nie jest dobrze, partner znęca się nad nią psychicznie 

Uczestnik programu "Historie wielkiej wagi" od długiego czasu zmagał się z problemami zdrowotnymi. Zaczęło się od otyłości, która stała się wyjątkowo problematyczna w 2016 roku. Ważył wtedy 358 kilogramów, a z czasem jeszcze bardziej przybrał na masie. Nie pomogła nawet operacja zmniejszenia żołądka, której poddał się razem z innymi uczestnikami show. W najgorszym momencie waga pokazywała nawet 380 kilogramów.

 

Mimo wszystko James starał się cieszyć życiem. Choć większość czasu z powodu choroby spędzał w łóżku, odwiedzała go rodzina, która jak już wspomnieliśmy była bardzo duża. King bardzo ją kochał i zdawał sobie sprawę, że nie tylko dla siebie, ale również i dla nich musi podjąć walkę z otyłością. Właśnie to zmotywowało go do wzięcia udziału w programie, dzięki któremu widzowie go pokochali, a teraz po jego śmierci składają rodzinie liczne kondolencje. 

Więcej o: