Maja Sablewska swoją przygodę z show-biznesem rozpoczynała jako menadżerka muzycznych gwiazd. Współpracowała z Dodą, Mariną oraz Edytą Górniak. O ile z dwiema pierwszymi nie ma najgorszych relacji, z ostatnią z pań nie rozmawia wcale. Ostatnio jednak dziennikarze postanowili wrócić do kontrowersyjnych spraw sprzed lat i panie znów wypowiedziały się o sobie.
W ostatnim tygodniu w polskim show-biznesie działo się wiele. Zorganizowanych zostało kilka branżowych imprez, na których gwiazdy brylowały na ściankach. We wtorek na otwarciu butiku Modivo pojawiła się Maja Sablewska, która w rozmowie z serwisem Jastrząb Post wyznała, że nie słuchała nowego singla Edyty Górniak, bo ta zablokowała ją na Instagramie.
Jeśli chodzi o Edytę, to jej nie obserwuję, ponieważ zablokowała mnie na Instagramie.
Wątek ten postanowił poruszyć Fakt, w rozmowie z którym Edyta Górniak wbiła szpilę byłej menadżerce.
Rozumiem, że niewiele więcej się wydarzyło w życiu tej osoby, jeśli cały czas jest to taki gorący temat. Te wszystkie wypowiedzi zwykle zostawiam bez komentarza, ale mogę powiedzieć tylko jedno - niech się Maja cieszy, że się nie spotkałyśmy w sądzie. Za te wszystkie fikcyjne informacje, które ona podaje. Trzeba mieć dobrą pamięć, jak się chce kłamać.
Wokalistka przyznała jednocześnie, że życzy Sablewskiej jak najlepiej.
Życzę jej jak najlepiej, niech będzie zdrowa, bezpieczna, niech jej się układa w życiu, natomiast byłoby fajnie, gdyby skupiła się już na innych rzeczach. Jest tyle ciekawych wątków, mam nadzieję, że zdarzy jej się jakiś równie ciekawy wątek, żeby mogła się na ten temat wypowiadać - dodała.
Myślicie, że stylistka odpowie byłej podopiecznej?
ZOBACZ TEŻ: Doda w mocnych słowach o "My Way" z Edytą Górniak. "Po prostu się ośmieszyła"