• Link został skopiowany

Wojciech Skrobiszewski pobity. Stanął w obronie żony. "Rzucili się grupą, dostałem kopa w plecy"

Anna i Wojciech Skrobiszewscy dołączyli do protestów sprzeciwiających się wyrokowi TK. Niestety, podczas środowego marszu wdowa po Grzegorzu Ciechowskim i jej mąż zostali zaatakowani.
Wojciech Skrobiszewski
Wojciech Skrobiszewski - Facebook

22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że dopuszczenie aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracającego upośledzenia płodu jest niezgodne z Konstytucją RP. Kontrowersyjna decyzja spotkała się z ogromnym niezadowoleniem Polaków, którzy wyszli na ulicę. Niestety rząd, zamiast załagodzić konflikt, tylko go zaognił, prosząc wiernych o obronę kościołów przed demonstrującymi. Skutkowało to tym, że na ulicach oprócz strajkujących pojawiali się członkowie ONR, którzy agresywnie reagowali na uczestników marszy.

Zobacz wideo Rudzińska-Bluszcz: Zadaniem organów państwa powinno być tonowanie nastrojów społecznych

Mąż i bliscy Anny Skrobiszewskiej zaatakowani na marszu

Okazuje się, że ofiarami agresywnych członków ONR (Obozu Narodowo-Radykalnego) została rodzina Anny Skrobiszewskiej, wdowy po Grzegorzu Ciechowskim. Relacją z tej sytuacji podzielił się jej obecny mąż Wojciech Skrobiszewski (reżyser dokumentu o Grzegorzu Ciechowskim), który na Facebooku zamieścił obszerny post.

Dorwała nas dziś armia tchórzliwych jak sam Jaruś narodowców, wyciągniętych z du*y na potrzeby obrony "za wszelką cenę"! Zaatakowali najpierw Anię, która miała transparent miłość-wolność-rewolucja! Gdyby komuś było mało, byliśmy z Różą! Nasza trójka kontra czterdziestu/pięćdziesięciu prawdziwych Polaków! Rzucili się na nas grupą i żaden nie przyjął mojego zaproszenia jeden na jeden. To, że dostałem kopa zza pleców to nic, ale atak na kobiety to wizytówka frajerstwa, tchórzostwa i sku*****stwa - czytamy pod postem.

Warto dodać, że protesty przewidziane są także na następne dni. Z pewnością pojawią się na nich także członkowie ONR-u, dlatego należy bardzo na siebie uważać.

Do strajku kobiet dołączyły się także inne środowiska. Kibicie klubów piłkarskich zagwarantowali, że będą bronić kobiet podczas protestów. Dołączyli się także rolnicy, przedsiębiorcy i taksówkarze. 

Więcej o: