18 marca media obiegła smutna informacja. Nie żyje Aleksandra Koncewicz-Rulewska. Aktorka zagrała w takich serialach jak m.in. "Plebania", gdzie wcielała się w członkinię rady parafialnej, i "07 zgłoś się" - tu pojawiła się dwa razy: jako dyrektorka domu dziecka oraz jako lekarka w pociągu. Zamiast kariery na szklanym ekranie, wybrała teatr i to tu się realizowała.
O śmierci aktorki poinformował dziennikarz i krytyk teatralny Jan Bończa-Szabłowski. Nie wiadomo jednak, co było przyczyną.
Aleksandra Koncewicz zmarła 12 marca w jednym z warszawskich szpitali. Pogrzeb planowany jest 19 marca na Wólce Węglowej - czytamy w dzienniku "Rzeczpospolita".
Gwiazda działała w takich teatrach jak Rozmaitości czy Klasyczny (dziś Studio). W 1960 roku odmówiła Romanowi Polańskiemu, który chciał, żeby zagrała w jego filmie "Nóż w wodzie":
Polański poszukiwał aktorki wysportowanej, a ja wtedy dobrze pływałam i grałam w siatkówkę. Ale gdy miałam do wyboru: zagrać w filmie czy Klarysę w „Fircyku w zalotach”, a potem tytułową Ondynę w sztuce Jeana Giraudoux, nie było wątpliwości, że wybiorę teatr - wspominała w wywiadach.
Aleksandra Koncewicz-Rulewska zajmowała się także dubbingiem. Podkładała głos w m.in. "Smerfach" (Matka Natura), "Spider-Manie" (May Parker) oraz była narratorem w animowanym serialu "Witaj, Franklin". Dla znajomych, jak wspomina Barbara Horawianka, "była po prostu Basią, bo tak miała na drugie imię". Zakończyła karierę, by zajmować się mężem.
Bliskim składamy kondolencje.