Informacja o ślubie Krzysztofa Ibisza i Joanny Kudzbalskiej jest dla wielu zaskoczeniem. Choć para zaręczyła się w święta Bożego Narodzenia, to mało kto spodziewał się, iż zakochani postanowią sformalizować swój związek tak szybko. Nazwisko trzeciej żony prezentera jest na ustach wszystkich komentujących polski show-biznes, a media rozrywkowe rozpisują się na temat uroczystości ślubnej pary. "Super Express" pokusił się nawet na wyliczenie kwoty, którą dziennikarz wraz z byłą gwiazdą "Top Model" mieli wydać na przyjęcie w podwarszawskich Markach. Ibisz nie zwlekał z reakcją i od razu skomentował doniesienia tabloidu.
Jak podaje "Super Express", wynajem sali przez parę miał kosztować 18 tys. zł, a catering ok. 300 zł od osoby. Według tabloidu kwoty te w połączeniu z obsługą kelnerską, alkoholem, florystą, strojami, fotografem, obrączkami i wynajmem samochodów miały osiągnąć łącznie... 200 tys. zł. Ibisz odniósł się do tych doniesień na Instagramie, gdzie stwierdził, że informacje tabloidu są nieprawdziwe:
Czcigodny "Super Express" wyliczył właśnie, ile wydałem na wesele. Niepotrzebne oburzenie. Pomylili się. Biorąc pod uwagę statystyki odnośnie długości życia, pożyję jeszcze 35 lat, a więc koszt wesela to niecałe 16 zł dziennie. Zakładając jednak, że będę żył 120 lat, tak jak się zaprogramowałem, koszt wyniesie jedynie 8,5 zł dziennie. Czy miłość nie jest warta takiej kwoty?
Na pytanie odpowiedzieli w komentarzach nie tylko obserwatorzy prezentera, ale również inne osoby z show-biznesu.
Już wiem, na kogo idzie cały budżet Polsatu - napisał Maciej Dowbor.
Podoba wam się odpowiedź Ibisza?