Sarah Harding nie żyje. Smutną wiadomością podzieliła się mama wokalistki w mediach społecznościowych. Gwiazda muzyki miała 39 lat. W zeszłym roku zdiagnozowano u niej nowotwór.
Matka piosenkarki zamieściła pełen smutku wpis na Instagramie, w którym poinformowała o tym, co się stało.
Z głębokim bólem serca dzielę się dzisiaj wiadomością, że moja piękna córka Sarah niestety zmarła. Wielu z was wie o walce Sarah z rakiem i o tym, że mocno walczyła od momentu diagnozy do ostatniego dnia - napisała w poście.
Poinformowała także, że jej córka przed śmiercią nie cierpiała.
Dziś rano odeszła spokojnie we śnie. Chciałabym podziękować wszystkim za ich życzliwe wsparcie w ciągu ostatniego roku - dodała.
Fani wiedzieli o chorobie piosenkarki, która na Instagramie otrzymała od nich dużo słów wsparcia. Sarah Harding była członkinią zespołu Girls Aloud, który największe sukcesy odnosił na początku lat 2000. O swojej chorobie dowiedziała się w ubiegłym roku.
Na początku tego roku zdiagnozowano u mnie raka piersi, a kilka tygodni temu otrzymałam druzgocącą wiadomość, że rak rozprzestrzenił się na inne części mojego ciała. Obecnie jestem w trakcie cotygodniowych sesji chemioterapii i walczę najmocniej, jak potrafię - pisała w 2020 roku Sarah do swoich fanów.
Piosenkarka kilka miesięcy temu w jednym z wywiadów powiedziała, że prawdopodobnie zostało jej niewiele czasu, a najbliższe święta będą ostatnimi w jej życiu. Przyznała także w jednej ze szczerych rozmów, że zwlekała z wizytą u lekarza po pierwszych objawach. Miała nadzieję, że będzie to lekcją dla innych, by badali się regularnie i nie powtórzyli jej błędu.