Więcej ciekawych newsów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W 2023 roku ukaże się kolejny film z udziałem Bradleya Coopera. Po wielkim sukcesie "Narodzin gwiazdy". Steven Spielberg pod wrażeniem gry aktora postanowił zaangażować go do "Maestro". Początkowo gwiazdor miał mieszane odczucia co do wcielenia się w rolę dyrygenta Leonard Bernsteina. Wolał wówczas pisać i reżyserować filmy.
Zobacz też: Tak naprawdę żyje rodzina królewska. To tradycyjne posiadłości, ale nie wszystkie ociekają luksusem
Na Twitterze Netfliksa właśnie ukazały się zdjęcia z planu i trzeba przyznać, że Bradley Cooper jest nie do poznania. Cały sztab ludzi włożył dużo pracy, aby doskonale odwzorować postać Leonarda Bernsteina. Postarzyli aktora o prawie 20 lat. Sam szef globalnych filmów platformy przyznał, że Cooper był niezwykle zaangażowany w produkcję.
Dużo pracowaliśmy nad głosem i charakteryzacją. Jestem podekscytowany, widząc kogoś tak bardzo skupionego na tworzeniu historii, która tak wiele dla niego znaczy. A Carey Mulligan to niesamowita aktorka - zdradzał Scott Stuber.
Przy okazji rozmowy z "Variety" Bradley Cooper zdradził, że oprócz wcielenia się w główną rolę, otrzymał od Stevena Spielberga propozycję wyreżyserowania filmu. Będzie to drugi raz, kiedy aktor odpowiada zarówno za reżyserię, jak i główną rolę w filmie.
"Maestro" to biograficzny dramat opowiadający o znanym i cenionym kompozytorze Leonardzie Bernsteinie. Obok Bradleya Coopera zagra Carey Mulligan, wcielająca się w jego żonę.