Pod koniec czerwca Marina, Wojciech Szczęsny oraz ich syn Liam udali się do Hiszpanii prywatnym odrzutowcem. Na wyjeździe zdecydowanie nie oszczędzali, co było zresztą widać na zdjęciach i filmikach publikowanych przez wokalistkę. Sama podróż upłynęła im na zajadaniu smacznych potraw, a po wylądowaniu przesiedli się do kabrioletu. Internauci mocno skrytykowali fakt, że Łuczenko-Szczęsna epatuje pieniędzmi i chwali się własnym samolotem w dobie kryzysu klimatycznego. Marina chyba nieszczególnie przejęła się negatywnymi opiniami, bo w ramach zwieńczenia rajskich wakacji zamieściła na Instagramie kolejne wideo podsumowujące urlop.
Wyjazd Szczęsnych obfitował w imprezy, wypoczywanie nad basenem, przejażdżki kabrioletem, a czteroletni Liam kontynuował pasję, którą jest gra w golfa. Marina wszystkie atrakcje skrupulatnie filmowała, a następnie zmontowała, wykorzystując jako tło komplikacji piosenkę Calvina Harrisa.
Nasze rodzinne wakacje dobiegły końca. Czekaliśmy na ten okres z niecierpliwością cały rok. To zdecydowanie cenny czas z kochaną rodziną - podpisała instagramowy post.
Niestety, przy jego publikacji wkradł się błąd, a obraz na instagramowym filmiku miga tak, że przed jego wyświetleniem powinno pojawić się ostrzeżenie dla osób cierpiących na epilepsję. Nie umknęło to fanom Mariny, którzy zwrócili uwagę, że coś poszło chyba nie do końca dobrze.
Może przez przypadek włączył się jakiś filtr czy efekt.
Nie komentuję, jak ktoś robi filmy, bo sama nie umiem. Jedynie tu z efektem pani przesadziła, mam wadę wzroku i ciężko mi było obejrzeć całość.
Oczy bolą - czytamy.
Okazuje się, że efekt filmiku jest tajemnicą nawet dla Mariny. Jak wyjaśniła w odpowiedzi na jeden z komentarzy, nie ma pojęcia, co się stało z jej wakacyjną relacją.
Migający obraz przypadł mimo wszystko do gustu niektórym obserwującym wokalistki. Ci twierdzą, że filmik stał się dzięki temu ciekawszy. Część z nich myślała nawet, że to zamierzony efekt.
A wam jak się podoba?