• Link został skopiowany

Kinga Rusin nocuje w ultra drogiej willi. Cena za tydzień wynosi 50 tys. złotych! Warto?

Kinga Rusin bawi aktualnie na Zanzibarze. Raz po raz raczy fanów zdjęciami z rajskiej wyspy. Za obiektywem stanął Marek Kujawa, życiowy partner dziennikarki. Wiadomo, że nikt nie sportretuje jej piękniej niż ukochany. Co uchwycił w kadrze?
Kinga Rusin z konstytucją w dłoniach apelowała o sprzeciwianie się PiS-owi
fot. instagram.com/kingarusin

Kinga Rusin w ostatnim czasie zmienia miejsca pobytu tak szybko, że doprawdy trudno za nią nadążyć. Aktualnie postawiła na Zanzibar. Wyspa, którą, obok Bali, szczególnie upodobali sobie rodzimi celebryci, nie należy do najtańszych kierunków wakacyjnych. Ale wiadomo, że pierwszoligowe gwiazdy nie szczędzą grosza, gdy chodzi o wypoczynek.

Zobacz wideo Jak ćwiczy Kinga Rusin?

Kinga Rusin wypoczywa w raju

Kilka dni temu dziennikarka podzieliła się z obserwatorami nagraniem wywiadu, jakiego udzieliła Karolinie Sulej w ramach inicjatywy "Korzenie pamięci", zorganizowanej przez Muzeum Powstania Warszawskiego. Kinga przyznała, że rzadko udziela wywiadów i prawdopodobnie po raz pierwszy podzieliła się poruszającą historią dziejów jej rodziny.

Nowa aktywność celebrytki dotyka zdecydowanie lżejszych tematów. Kadry, które ukazały się na instagramowym profilu niestrudzonej podróżniczki, rzeczywiście mogą wywołać ukłucie zazdrości. Kinga, razem z partnerem Markiem Kujawą zatrzymała się w okazałej willi położonej minutę od plaży. Nie da się ukryć, że są to luksusy dla nielicznych, bo za pobyt w tego rodzaju "domku" trzeba słono zapłacić. Jest drogo, nawet jak na Zanzibar. Ceny zaczynają się od ok. dziesięciu tys. za noc. W zamian za to dostaje się takie udogodnienia jak m.in. 470 m² powierzchni użytkowej, prywatny basen, łazienkowe jacuzzi czy minibarek.

Kinga Rusin
Kinga Rusin Instagram

Na InstaStories Kingi można podejrzeć, jak ubrana w niezobowiązującą zwiewną sukienkę w kolorach ziemi przechadza się po posesji. Dołączyła też zdjęcie z wymownym podpisem.

 
W obiektywie Marka. Miła pamiątka z krótkiej plażowej przerwy po trekkingu i spotkaniach z dzikimi szympansami w Ugandzie. Z nowym zapasem energii wracamy zaraz do Bwindi, by podziwiać majestatyczne goryle górskie, a później ruszamy dalej do Rwandy i Zambii – napisała.

Taka to pożyje!

Więcej o: