26 grudnia opinią publiczną wstrząsnęła informacja o śmierci Emiliana Kamińskiego. Aktor od dawna chorował, miał problemy z płucami. W środę 4 stycznia został pochowany na warszawskich Powązkach. Żegnało go wiele gwiazd, przyjaciół, a przede wszystkim rodzina. Syn Emiliana Kamińskiego wygłosił przemówienie, które wstrząsnęło zabranymi.
W trakcie ceremonii pogrzebowej głos zabrało kilka osób, jednak to syn zmarłego poruszył serca zebranych najbardziej. Kajetan wyjawił, że tata miał przeczucie zbliżającej się śmierci.
Zastanawiałem się, co powiedzieć, bo jest to ważny moment. Tata uprzedzał mnie, że kiedyś ten moment nadejdzie. Mogę tylko powiedzieć jedno - mój tata służył ludziom. Gdy cztery lata temu robił spektakl niespodziankę, przyszedł do mnie do pokoju. Powiedział: Synku, usiądź, Mam ci coś ważnego do powiedzenia. Powiedział mi: Synku, ja nie dożyję pięciu lat. Ty musisz pomóc mi z teatrem. Musisz służyć ludziom.
Justyna Sieńczyłło do tej pory tylko dwa razy zabrała głos w sprawie śmierci męża. Razem z jego siostrą wydały oświadczenie dotyczące Teatru Kamienica, w którym poinformowały, że zaplanowane spektakle odbędą się zgodnie z planem. 31 grudnia oddała Emilianowi Kamińskiemu hołd ze sceny i później zagrała główną rolę w sztuce komediowej, co niewątpliwie kosztowało ją wiele wysiłku.