Za nami finałowy odcinek drugiego sezonu "40 kontra 20". Panowie stanęli przed trudnym wyborem partnerki, który, jak się okazało, nie był do końca trafiony. Tom i Amira zamieszkali razem po powrocie do Polski, jednak mężczyzna nie był gotowy na budowanie relacji. Podobnie sytuacja wyglądała w przypadku Tomka i Kasi. Wspólne życie szybko zweryfikowało, że uczestnik nie dojrzał do związku ze swoją wybranką i choć długo zabiegał o jej względy, ona odnalazła szczęście u boku innego. Postanowiliśmy zapytać Kingę Zapadkę, jak ocenia decyzje uczestników.
Choć Kinga Zapadka przez natłok obowiązków nie miała okazji obejrzeć całego sezonu "40 kontra 20", to szczególną sympatią obdarzyła Amirę, z którą udało jej się nawiązać znajomość. Fakt, że Tom był 17 lat starszy od uczestniczki, nie sprawił, że był on dużo bardziej gotowy na budowanie związku. Gwiazda pierwszego sezonu show doskonale to rozumie.
Szanuję ich wybory. Amira jest moją koleżanką, którą prywatnie bardzo lubię wiec oglądało mi się ją oczywiście bardzo przyjemnie. Co do kwestii zbudowania trwałej relacji, to kiedyś uważałam, że wiek to tylko liczba i nie ma absolutnie znaczenia. No i oczywiście nie ma, jeśli obie strony są gotowe na budowanie trwałej i poważnej relacji, jak widać wiek nie równa się gotowość - zdradziła Kinga w rozmowie z Plotkiem.
Kinga Zapadka zrezygnowała z oceny pozostałych uczestników, jednak szczerze im kibicuje i ma nadzieję, że uda im się odnaleźć tę jedyną osobę.
Uczestnikom kibicuję życzę gotowości, dojrzałości i znalezienia szczerej miłości. Jest to możliwe, potwierdzone info - dodała.
Przypominamy, że Kinga Zapadka wzięła udział w pierwszej edycji programu "40 kontra 20", gdzie poznała Roberta Kochanka. Po zakończeniu show kontynuowali związek, a w ich mediach społecznościowych nie brakowało romantycznych zdjęć. Ostatecznie rozstali się w 2021, ponieważ mieli "skrajnie różne systemy wartości". Dziś tworzy szczęśliwą relację z Mateuszem Szekiem z pierwszej edycji "Hotelu Paradise".