Pod koniec października 2022 roku ukazała się nowa płyta Agnieszki Chylińskiej. Krążek "Never Ending Sorry" zdecydowanie różni się od poprzednich. Artystka nie kryje, że to jej najbardziej osobisty album, pełen wątków autobiograficznych. Jedna z piosenek opowiada o trudach macierzyństwa.
Agnieszka Chylińska wspólnie z partnerem wychowuje troje dzieci: Ryszarda, Esterę oraz Krystynę. Dwoje z nich jest dziećmi "szczególnej troski". Artystka nigdy wprost nie mówiła o ich chorobie. Wyjątek zrobiła w 2020 roku po ogłoszeniu wyroku TK dotyczącego zaostrzenia prawa do aborcji.
Nigdy się nie żaliłam i nigdy publicznie nie opowiadałam o tym, jak mi jest ciężko z tego tytułu, że dwoje moich dzieci są dzieciakami szczególnej troski. Nie przypominam sobie też bardzo, żeby ktoś mi w tym pomagał, wspierał, jeśli chodzi o tak zwane państwo. Dlatego szczególnie mnie jako mamie jest trudno na to wszystko patrzeć i znosić fakt, że nie dba się o dzieci niepełnosprawne, osoby niepełnosprawne w takim wymiarze, w jakim one powinny być zaopiekowane, a wymusza się na kobietach rodzenie kolejnych chorych dzieci - powiedziała w opublikowanym na Instagramie nagraniu.
O chorobie jednej z pociech śpiewa także na ostatnim swoim albumie. Utwór zatytułowany "Synu" opowiada o cierpieniu matki, która płacze po nocach. W sieci nie brakuje uwag, że piosenka może być inspirowana biografią wokalistki.
Mówili dwa lata i przestanę płakać; mówili, w okamgnieniu zapomnę o cierpieniu, a ja płaczę do księżyca; ja matka wilczyca; Mówili, kiedyś Bogu podziękujesz za to życie; mówili, teraz cierpisz, lecz nagrodzi cię obficie; a ja płaczę do księżyca; w miłości dziewica - śpiewa Chylińska.
Agnieszka Chylińska w rozmowie z dziennikarzami "Dzień dobry TVN" przyznała, że faktycznie na tej płycie bardzo się otworzyła. Dodała również, że wiele rzeczy w życiu już zrozumiała.