Już na początku stycznia Shakira rozbiła bank i zdobyła na Spotify rekord odsłuchań dzięki piosence, w której bardzo dosadnie rozliczyła się z Gerardem Pique. Wokalistka uderzyła nie tylko w byłego partnera, ale też w jego nową miłość, dla której zostawił ją były zawodnik FC Barcelony. Choć sposób, w jaki potraktował ją Pique, bez wątpienia był niezwykle bolesny, można odnieść wrażenie, że Shakira wymazała z pamięci własną przeszłość. Relacja artystki z piłkarzem rozpoczęła się bowiem, gdy Shakira była nadal zaręczona z Antoniem de la Ruą.
Shakira i Antonio del Rua zaczęli spotykać się w 2000 roku. Jak donoszą hiszpańskie media, zaręczyli się już rok później, jednak nigdy nie zdecydowali się na sformalizowanie związku. Del Rua był nie tylko życiowym partnerem Shakiry, ale też jej doradcą w sprawach biznesowych. W rozmowie z "USA Today" w 2009 roku artystka przyznała, że funkcjonują jako małżeństwo i nie potrzebują do tego żadnych papierów.
Kryzys w relacji nastąpił wiosną 2010 roku, gdy Shakira kręciła teledysk do piosenki "Waka Waka", będącej hymnem Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej. To właśnie na planie klipu artystka poznała Gerarda Pique. W styczniu 2011 roku Shakira na swojej stronie internetowej poinformowała o rozstaniu z Antoniem del Ruą, a już w marcu opublikowała na Twitterze wspólne zdjęcie z piłkarzem, informując, że są parą.
Początki ich relacji dość długo były owiane tajemnicą, jednak jej rąbka uchylił sam Pique w 2016 roku. W wywiadzie dla hiszpańskiej stacji Antena 3 przyznał, jak rozpoczął się jego związek z Shakirą.
Była wtedy z kimś innym. Wysłałem jej wiadomość z pytaniem o pogodę. Odpowiedziała mi bardzo szczegółowo i pomyślałem, że to nie jest normalne - opowiadał.
Od momentu ujawnienia związku Shakira i Pique stali się nierozłączni. W styczniu 2012 roku zaliczyli pierwsze publiczne wyjście jako para, a we wrześniu poinformowali, że spodziewają się pierwszego dziecka.
Shakira i Antonio del Rua zakończyli współpracę biznesową w październiku 2011 roku. Były partner artystki pozwał ją na 100 mln dolarów, twierdząc, że tyle jest mu winna za usługi, które świadczył jej od początku kariery. Były narzeczony gwiazdy przegrał jednak sprawę w sądzie.