Beyonce właśnie ogłosiła swoją pierwszą od siedmiu lat światową trasę koncertową. Z "Reneissance" przyjedzie także do Polski. Już 27 czerwca diwa amerykańskiej muzyki wystąpi na Stadionie Narodowym w Warszawie. Ostatnio było jednak głośno o koncercie Beyonce, który odbył się w hotelu Royal w Dubaju. Na występ gwiazdy było zaproszonych wielu celebrytów i influencerów. Co ciekawe, platformę TikTok po koncercie zalała seria tajemniczych filmików. Zwolennicy teorii spiskowych twierdzą, że piosenkarka odnosiła się do iluminatów.
To był pierwszy publiczny występ Beyonce od 2018 roku. Słynna piosenkarka zaśpiewała składankę swoich największych przebojów. Na scenę zaprosiła także córkę Blue Ivy, który wykonała z nią utwór "Brown Skin Girl".
Koncert gwiazdy był reklamowany jako "weekend, w którym twoje marzenia stają się twoim celem" i czerpał z estetyki lat 90. z motywami słońca. Niektórzy internauci doszukiwali się w tym jednak podwójnego znaczenia. Jeden z nich stwierdził nawet, że artystka brała udział w swoistym rytuale na scenie, a jego uwagę przykuła zwłaszcza zamaskowana postać, która pomagała Beyonce zmienić kostium.
Internauci stwierdzili też, że scenografia występu nie była przypadkowa, a słońce odgrywało tu kluczową rolę i było częścią rytuału. Pojawiły się głosy, że Beyonce chciała upodobnić się do "bóstwa", ponieważ była ubrana w żółte odcienie w akcie otwierającym show.
Co tu się do chol*ry dzieje? Rytuał do wielkiego spektaklu ujawnienia? Portal oka na scenie i Beyonce ubrana na żółto, by reprezentować bóstwo - grzmiał jeden z internautów na TikToku.
Inni komentator stwierdził z kolei, że Beyonce śpiewa ku czci diabła. Ma temu dowodzić nagranie, na którym możemy usłyszeć odwróconą wersję piosenki diwy, w której wyraźnie pada słowo "devil" (z ang. "diabeł").
Dodajmy, że wielu innych internautów po prostu docenia ogromne show, które przygotowuje artystka i nie mogą doczekać się jej trasy koncertowej.
Myślicie, że coś jest na rzeczy i Beyonce "czci szatana"? Czy to zwykła nadinterpretacja?