W czerwcu w Lewinie Kłodzkim zostanie odsłonięty pomnik Violetty Villas. Wszystko przy okazji obchodów 85. rocznicy urodzin niezapomnianej piosenkarki. Posąg jest już gotowy. Waży blisko ćwierć tony i mierzy około 170 cm. Pojawiły się też już pierwsze kontrowersje wokół pomysłu Stowarzyszenia Obywatelskiego "Kulturalny Zakątek". Okazuje się, że jedyny syn Violetty Villas i opiekun jej spuścizny ma spore zastrzeżenia do pomnika mającego upamiętnić gwiazdę. Zachowanie decydentów skwitował w ostrych słowach.
Krzysztof Gospodarek ma żal do pomysłodawców, że nie brał czynnego udziału podczas ustalania szczegółów związanych z pomnikiem jego matki.
Postawiono mnie przed faktami i z tym się nie zgadzam. Nie wiem, na jakim to jest etapie, bo nie dostaję żadnych informacji. To jest właśnie polska kultura, że robi się coś, nie konsultując, nie pytając. To zwykłe kołtuństwo - powiedział Krzysztof Gospodarek z rozmowie z "Faktem".
Więcej zdjęć znajdziesz w galerii na górze strony.
Syn Violetty Villas podkreślił, że nikt się z nim w kwestii pomnika nie konsultował i nie pytał go o zdanie. Ma też sporo zastrzeżeń co do samej estetyki rzeźby.
Gdyby to rzeczywiście był piękny pomnik, to nie miałbym powodu, by się nie zgodzić, ale to, co jest zaproponowane, ani nie jest piękne, ani nawet podobne do mojej mamy. Nawet róża w jej ręku nie pasuje, bo to nie był jej ulubiony kwiat - dodał Krzysztof Gospodarek.
Dodajmy, że Violetta Villas wróciła do rodzinnego Lewina Kłodzkiego w 1998 roku i mieszkała tam aż do śmierci. Gwiazda została pochowana w 2011 roku na warszawskich Powązkach.