Katarzyna Tusk jest influencerką lubującą się w ekskluzywnych markach. Mowa tu nie tylko o ubraniach czy kosmetykach, ale również o przedmiotach użytku codziennego. Wyjątku nie stanowi pokój córek - starszej Liliany i młodszej, która przyszła na świat w 2021 (jej imienia chroniąca prywatność Kasia Tusk nie zdradziła). Dziewczynki otoczone są pięknymi przedmiotami, których ceny nie należą do najniższych.
Kasia Tusk jest fanką minimalizmu i jasnych, przestronnych przestrzeni. Pokój jej córek również jest utrzymany w takim stylu. Dziewczynki nie są otoczone pstrokacizną, którą lubią niekiedy serwować swoim dzieciom rodzice. Stonowane kolory sprzyjają skupieniu, ale jednocześnie nie jest tak sterylnie, jak to niekiedy bywa.Dziewczynki rosną jak na drożdżach, dlatego też ich pokój zmienia się razem z nimi. Na razie siostry mieszkają razem w jednej przestrzeni. Starsza cieszy się już łóżkiem "jak dla dorosłego" - bez ochronnych barierek. Młodsza wciąż korzysta z łóżeczka z wysokimi barierami, które w nocy chronią ją przed wypadnięciem na podłogę. Oba łóżeczka są sprytnie pomyślane jako "rosnące" z dzieckiem.
Mniejsze, przypominające kołysko-kojec, kosztuje nawet kilka tysięcy złotych, ma jednak tę zaletę, że służy od pierwszych dni życia nawet przez kilka następnych lat - konieczna jest tylko wymiana materaca na coraz większy. Podobny sposób zastosowano w większym łóżku Liliany. Tu cena jest znacznie bardziej przystępna, a rama także rośnie razem z dzieckiem nawet do dwóch metrów długości. Oczywiście pozostaje kwestia dokupienia odpowiedniego materaca przy każdej zmianie rozmiaru łóżka. Więcej zdjęć pokoju córek znajdziecie w galerii na górze strony.
W jasnym pokoju utrzymanym w kolorach bieli i brzozowego drewna, znalazło się kilka bardzo sprytnych rozwiązań, które można zastosować we własnym domu przy okazji robienia generalnego remontu. Jednym z nich jest ukryta w ścianie szafa - pomniejsza ona pokój pod względem metrażu, ale jednocześnie jest całkowicie niewidoczna i jej istnienie zdradza tylko linia rozdzielająca oba skrzydła drzwi. Te zaś są pokryte taką samą zdobioną boazerią, jak cała ściana. Meble w znacznej części robione były na zamówienie, jednak Kasia Tusk chętnie korzysta też z popularnej, szwedzkiej sieciówki. Kiedy nie znajduje tam np. frontów, które się jej podobają, zamawia je u doświadczonego stolarza.