• Link został skopiowany

Mark Ruffalo miał guza mózgu. Do lekarza poszedł po proroczym śnie. "Obudziłem się i zacząłem płakać"

Mark Ruffalo dowiedział się, że ma guza mózgu tuż po wielkim przełomie w swojej karierze. Był jednak tego świadomy już wcześniej. Wszystko za sprawą proroczego snu.
Mark Ruffalo
EastNews

Mark Ruffalo spełnił swoje marzenie w 2001 roku. To właśnie wtedy zagrał u boku Roberta Redforda w filmie "Ostatni bastion". Niestety, niedługo później dostał tragiczną wiadomość. Jak się okazało, aktor miał guza mózgu. Nie zdziwiła go jednak ta diagnoza. Jakiś czas wcześniej Ruffalo miał proroczy sen. Nabrał przeczucia, że może być chory.

Zobacz wideo Mark Ruffalo vs firma zatruwająca małe miasteczko. Zwiastun "Dark Waters"

Mark Ruffalo o walce z guzem mózgu

Mark Ruffalo udzielił wielu wywiadów na temat swojej choroby. W rozmowie z "W Magazine" opowiedział o śnie, który nawiedził go niedługo przed diagnozą. Aktor przyznał, że był to pierwszy raz, kiedy coś takiego mu się przydarzyło. "Nigdy wcześniej tego nie doświadczyłem. To nie była zwykła historia, która z reguły śni się ludziom. To nie był nawet głos. Po prostu świadomość, że mam guza mózgu, którego natychmiast muszę leczyć. Obudziłem się i zacząłem płakać. Myślałem, że umrę" - zdradził. Następnego dnia poszedł do lekarza i o wszystkim mu opowiedział. Doktor nie dawał wiary jego słowom. Wkrótce wyszło na jaw, że Mark Ruffalo miał guza wielkości piłeczki do golfa za lewym uchem.

Lekarze powiedzieli aktorowi, że istnieje 80 proc. szans na to, że straci słuch, a także 20 proc. na permanentne uszkodzenie nerwów twarzy. W 2001 roku, trzy tygodnie po narodzinach syna, Mark Ruffalo zdecydował się na operację. Na wszelki wypadek nagrał wiadomość synowi. Bał się, że nie przeżyje zabiegu. Operacja na szczęście się udała, jednak po czasie pojawiły się komplikacje. Aktor stracił słuch w lewym uchu, a lewa część jego twarzy była sparaliżowana. Dzięki długiej rehabilitacji udało mu się w pełni odzyskać zdrowie. Ruffalo mógł kontynuować karierę aktorską.

Filmowy Hulk w młodości miał problemy z agresją

Mark Ruffalo nie ma za sobą łatwych doświadczeń. Aktor, który wcielał się w filmowego Hulka, przyznał, że przez wiele lat miał problemy z agresją. Na konwencie Comic-Con w Emerald City zdradził, że w młodości towarzyszył mu nieustanny gniew. Musiał wieszać plakaty w różnych miejscach w domu, ponieważ w ścianach nie brakowało dziur po uderzeniach. Z czasem jednak nauczył się panować nad złością. ZOBACZ TEŻ: Są razem prywatnie i na planie "M jak miłość". Mało kto wie, że to małżeństwo. Ich córka też gra w serialu!

Więcej o: