Donald Tusk z Platformą Obywatelską podjęli się organizacji marszu, w którym udział wzięły dziesiątki tysięcy Polaków. Na demonstracji obecnych było także wiele osób z polskiego show-biznesu, w jawny sposób komunikujących swoje poglądy. W trakcie wydarzenia Tusk wielokrotnie mówił do tłumów. Podczas jednego z przemówień wspomniał o przedstawicielach młodego pokolenia z jego rodziny.
Polacy dumnie kroczyli ulicami, aby upamiętnić rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów w kraju, a także sprzeciwić się podpisaniu "lex Tusk". Organizator wydarzenia był oczywiście obecny i chętnie chwytał za mikrofon. "Ja też jestem dzisiaj z wami i będę każdego dnia. Noc i dzień, do dnia wyborów. Wszędzie z wami tam, gdzie będziemy bili się o wolną Polskę. O lepszą przyszłość dla Polaków" - mówił polityk. Pokusił się ponadto o prywatne wyznanie. Jak wiemy, Tusk jest dziadkiem czwórki pociech. Michał Tusk doczekał się dwóch synów, zaś Katarzyna Tusk ma dwie córki. Do tej pory wiadomo było jedynie, że starsza z jej pociech ma na imię Lilianna. Teraz polityk ujawnił, że młodsza córka Kasi Tusk otrzymała imię Maria.
Będę cały czas pamiętał, że robię to dla waszych Aguś, dla waszych Michałków. Dla mojej Lilki, Marysi, Mateuszka, Mikołaja, dla waszych dzieci, dla waszych wnuków. O to idzie ta walka. Po to dzisiaj maszerowaliśmy - powiedział Tusk.
4 czerwca Warszawa stanęła w ogromnych korkach. Córka Tuska postanowiła wykazać się sprytem i dlatego przyleciała na marsz. "Z kim się widzę dziś w Warszawie? Plac na Rozdrożu. Godzina 12:00" - zapytała influencerka, wstawiając InstaStories z samolotu. Wiemy, że na co dzień Kasia Tusk mieszka na Pomorzu, a dokładniej w Sopocie. Często podróżuje ponadto po Europie, więc nie bywa w stolicy tak często jak jej ojciec. Dzięki temu, że wybrała samolot, udało jej się dotrzeć na Marsz Wolności bardzo szybko. Dumnie maszerowała razem z innymi Polakami, którzy pragną zmiany. Więcej na ten temat przeczytacie tutaj.