Cuba Gooding Jr. jest laureatem Oscara za drugoplanową rolę w filmie "Jerry Maguire". Aktor 6 czerwca miał odpowiadać w procesie cywilnym za rzekomy gwałt sprzed dziesięciu lat. Oskarżycielką jest anonimowa kobieta. Jeśli do rozprawy by ostatecznie doszło, kobieta musiałaby ujawnić swoją tożsamość. To nie pierwsza tego typu sprawa wytoczona aktorowi. Jak podaje agencja prasowa AP News, proces został anulowany.
Kobieta oskarżająca aktora domagała się w sądzie sześciu milionów dolarów zadośćuczynienia. Do wydarzenia miało dojść w lipcu 2013 roku. Cuba Gooding Jr. poznał ją w barze na Manhattanie i po kilku drinkach zaprosił do pobliskiego hotelu. W pokoju hotelowym aktor miał się rozebrać do naga. Kiedy kobieta chciała opuścić pomieszczenie, nie pozwolił jej wyjść z pokoju. To właśnie wtedy miało dojść do dwukrotnego gwałtu.
Prawnicy aktora przyznają, że takie spotkanie miało miejsce, ale twierdzą, że oboje zgodzili się na seks. Kobieta po odbytym stosunku miała nawet chwalić się, że przespała się z gwiazdą. Do procesu dołączyły także trzy inne kobiety, które miały być ofiarami napaści seksualnej aktora w 2013 roku. Jak podaje agencja prasowa AP News, proces został anulowany. Poinformowano, że strony zawarły ugodę, ale nie są znane żadne szczegóły.
Cuba Gooding Jr. już raz w sprawach o napaści seksualne uniknął więzienia. W 2019 roku aktor został zatrzymany na Times Square pod zarzutem molestowania seksualnego jednej z kobiet w lokalnym barze. W 2022 roku przyznał się do molestowania kelnerki, do którego doszło w 2018 roku. Aktor miał ją pocałować bez jej zgody. Przyznał się także do dwóch innych podobnych wydarzeń z 2018 i 2019 roku. Nie poszedł do więzienia w wyniku ugody sądowej z prokuraturą. Po sześciu miesiącach terapii pozwolono mu wycofać przyznanie się do winy i zamieniono to na przyznanie się do nękania, co jest dużo lżejszym przewinieniem niż molestowanie seksualne.