Paweł Kopeć zginął w zachodnich Himalajach. Mężczyzna źle się poczuł w trakcie zejścia ze szczytu ośmiotysięcznika Nanga Parbat. W 2018 roku zginął tam Tomasz Mackiewicz.
W niedzielę Nanga Parbat zdobyło trzech Polaków: Paweł Kopeć, a także Piotr Krzyżowski i Waldemar Kowalewski. Wchodzili niezależnie od siebie i weszli na szczyt w różnych godzinach. Paweł Kopeć źle się poczuł podczas zejścia. Znajdował się w okolicy obozu czwartego, na wysokości ok. 7 tys. m n.p.m.
Podczas zejścia, powyżej 7300 (lokalizacja obozu 4), pojawiły się jednak problemy. Zmęczenie i odwodnienie mocno osłabiły Pawła Kopcia. Rano otrzymaliśmy wiadomość, że Paweł zmarł w obozie 4 (lub w jego pobliżu) - dowiadujemy się z portalu wspinanie.pl.
Mężczyznę pożegnał także Świętokrzyski Klub Alpinistyczny, do którego należał. "Wszyscy jesteśmy dziś w szoku. Nasz klubowy kolega, Paweł Kopeć, wczoraj zdobył Nanga Parbat - jego drugi ośmiotysięcznik. Niestety za to osiągnięcie zapłacił najwyższą cenę. Najszczersze wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich" - czytamy na Facebooku.
Paweł Kopeć mieszkał w Kielcach. W 2018 roku brał udział w nieudanej wyprawie na Manaslu. Szczyt udało mu się zdobyć rok później. W 2021 brał udział w wyprawie na Lhotse. Był członkiem Świętokrzyskiego Klubu Alpinistycznego i programu Polski Himalaizm Zimowy. Należał do kadry Polskiego Związku Alpinizmu.