• Link został skopiowany

14-letnia raperka Lil Tay nie żyje. Naokoło jej śmierci narasta coraz więcej wątpliwości

Lil Tay, internetowa osobowość i dziecięca raperka, nie żyje. Jeśli wierzyć oświadczeniu na jej oficjalnym koncie na Instagramie, 14-latka miała umrzeć w niesprecyzowanych okolicznościach. Tymczasem naokoło oświadczenia jej rodziny narasta coraz więcej pytań.
Lil Tay nie żyje
Fot. Lil Tay / Instagram

Lil Tay, a właściwie Claire Hope, kanadyjska początkująca raperka i osobowość internetowa, nie żyje. Dziewczynka zyskała ogromną rozpoznawalność w internecie po tym, jak w wieku dziewięciu lat zaczęła nagrywać pod nadzorem starszego brata kontrowersyjne filmiki. Wieczorem 9 sierpnia na jej koncie na Instagramie pojawiło się oświadczenie rodziny, że dziewczynka i jej brat nie żyją.

Lil Tay nie żyje. Raperka miała zaledwie 14 lat

"Z głębokim żalem informujemy o nagłej i tragicznej śmierci Claire. Nie ma słów, które oddałyby naszą stratę i ból. Nie spodziewaliśmy się tego, co się stało, i jesteśmy w szoku. Odejście jej brata tylko pogłębia nasz niewyobrażalny ból. W tym czasie prosimy o uszanowanie naszej prywatności, okoliczności śmierci Claire i jej brata są badane. Claire na zawsze pozostanie w naszych sercach, pozostawiając pustkę nie do zapełnienia" - czytamy w oświadczeniu, jakie zamieszczono na Instagramie Lil Tay.

 

Jednak naokoło śmierci dziewczynki pojawia się coraz więcej pytań i niewiele z nich znajduje odpowiedzi. Lil Tay prawie pięć lat temu zniknęła z internetu w niepokojących okolicznościach. Ponoć toczyło się postępowanie sądowe pomiędzy jej rodzicami, którzy walczyli ze sobą o całkowite prawa do dziecka. W czasie swojej internetowej "kariery" Lil Tay mieszkała z matką, która zajmowała się sprzedażą nieruchomości. Kobieta miała stracić pracę po jednym z nagrań córki, do którego pozwoliła użyć samochodu szefa bez jego wiedzy.

Nagrania dziewięciolatki spotkały się z ogromną krytyką widzów. Dziewczynka chwaliła się na nich, że ma dostęp do ogromnych pieniędzy, że "rządzi Los Angeles", że ma na własność kilka kupionych za gotówkę sportowych aut, a "nawet nie ma prawa jazdy". W pewnym momencie całkowicie zniknęła z internetu, a na jej wyczyszczonym koncie na Instagramie pojawiły się słowa "help me".

 

Najnowsza informacja o śmierci Lil Tay również nie jest do końca pewna. Choć podano ją na oficjalnym koncie dziecka, Claire Hope nie była na nim aktywna już niemalże pięć lat. Dodatkowo według dziennikarzy Daily Mail, kontaktujących się z policją w miejscach, gdzie Lil Tay i jej rodzina pomieszkiwali, policja nie ma informacji o żadnej "nagłej i tragicznej" śmierci dwóch osób - Claire Hope i jej starszego brata.

Według nieoficjalnych informacji mogło dojść do wypadku samochodowego, w czasie którego samochód, prowadzony przez brata Claire, Jasona, wjechał w inny pojazd. Claire i Jason mieli umrzeć na miejscu. Jednak tej wersji nie udało się potwierdzić u byłego menagera dziewczynki, Harry'ego Tsanga. "To skomplikowana sytuacja i w tym momencie nie jestem w stanie ani potwierdzić, ani całkowicie zaprzeczyć oświadczeniu rodziny" - napisał w wiadomości do Daily Mail.

Instagramowym kontem dziewczynki zarządzał do tej pory jej brat. On również namawiał ją i tłumaczył, jak ma się zachowywać na nagraniach, żeby wzbudzać coraz większe kontrowersje. Najpewniej to również on informował, że Lil Tay jest ofiarą przemocy rodzicielskiej.

Więcej o: