Z informacji przedstawionych przez rosyjskie media wynika, że stewardesa Kristina Raspopowa była jedyną kobietą, która zginęła w katastrofie samolotu Jewgienija Prigożyna. Na pokładzie znajdowało się siedmiu wagnerowców i trzech członków załogi.
Stewardesa miała 39 lat i na co dzień mieszkała w Moskwie. Kobieta przez całe życie pracowała w lotnictwie. Kristina Raspopowa miała w środę poinformować swoich bliskich, że jej lot jest opóźniony. Kilka dni przed katastrofą 39-latka pisała z kolei o dziwnej naprawie samolotu Jewgienija Prigożyna. Jednostka miała zostać gdzieś zabrana, jednak kobieta nie ujawniła, gdzie dokładnie.
Kanał OSINTdefender poinformował, że stewardesa nie musiała być na pokładzie samolotu Prigożyna. 39-latka miała do wyboru, czy chce wziąć udział w locie w środę 23 sierpnia czy też w czwartek 24 sierpnia. Z informacji rosyjskich mediów wynika, że Kristina Raspopowa była starszą siostrą Jewgienija Raspopowa, zastępcy prokuratora miasta Jemanżelińska. "Nie wiedział, że jego siostra leciała samolotem Prigożyna. Wiedział tylko, że pracuje w biznesowym odrzutowcu, który jest wynajmowany każdemu, kogo na to stać" - informuje źródło zbliżone do Jewgienija Raspopowa.
W katastrofie samolotu Jewgienija Prigożyna mieli zginąć Siergiej Propustin, Jewginij Makarjan, Aleksandr Totmin, Walerij Czkałow, Dmitrij Utkin, Nikołaj Matusiejew oraz wspomniany szef grupy Wagnera. Jeśli chodzi o członków załogi, życie stracili Aleksiej Lewszin (dowódca), Rustam Karimow (drugi pilot) i Kristina Raspopowa. W czwartek 24 sierpnia zaczęto wywozić ciała zmarłych, które teraz zostaną poddane dalszym badaniom.