"Święta wojna" na ekranach telewizorów zagościła po raz pierwszy 23 lata temu. Niskobudżetowy serial opowiadał o losach byłego górnika, Huberta Dwornioka, zwanego Bercikiem, i jego żony - Andzi, którzy mieszkali w kamienicy przy ul. Korfantego 13/6 w Katowicach. Ich mieszkanie mieściło się w typowym "familoku". Małżeństwo często odwiedzał przyjaciel Bercika z wojska, warszawiak Zbyszek, który na Śląsk przyjeżdża na handel. Widzowie pokochali serial nie tylko za wspaniałą grę aktorów, ale także wyjątkowy dowcip i barwny język (różnice pomiędzy hanysem i gorolem). Ulubieńcem na długie lata pozostał Bercik, grany przez Krzysztofa Hanke. Ostatni odcinek "Świętej wojny" widzowie zobaczyli w 2009 roku. Co słychać dziś u hanysa ze Śląska?
Krzysztof Hanke zasłynął rolą Bercika w serialu "Święta wojna", którego ostatni odcinek wyemitowany został w 2009 roku, na antenie TVP 2. Od tego czasu minęło już 14 lat i chociaż jego kariera nieco zwolniła, aktor nie może narzekać na nudę. Od wielu lat spełnia się w kabaretach. - Działalność biznesowa mi nie szła, kombinowałem, plajtowałem, byłem na dnie. Tylko dzięki kabaretowi udało mi się z wszystkich problemów wyjść i żyję sobie na przyzwoitym poziomie. To był najlepszy i najfajniejszy pomysł - powiedział w rozmowie z Plejadą. Nadal występuje na scenie, jednak w mniejszym stopniu niż przed laty. Teraz przede wszystkim stawia swoją rodzinę i wnuki, którym jak sam zaznacza, poświęca każdą wolną chwilę. - Mam dobry kontakt z dziećmi. Spotykamy się i wzajemnie wspieramy. Jednak te najpiękniejsze lata z ich dzieciństwa, kiedy rosły i dojrzewały, miały najwięcej problemów, przejeździłem po świecie. Dużo występowałem i wiele rzeczy mi umknęło - powiedział Hanke w rozmowie z "Życiem na Gorąco".
Chociaż ma 65 lat, to daleko mu do dziadka na emeryturze. Jego pasją są żagle, którym również poświęca sporo uwagi. Pływa dość aktywnie, a jego największym osiągnięciem w tej kwestii jest rejs przez Atlantyk, na który wybrał się razem z bliskimi. Obecnie jacht zacumowany jest w porcie na Martynice, na Karaibach. To właśnie stamtąd Krzysztof Hanke planuje wyruszyć w kolejną podróż w marcu przyszłego roku. Czy się uda? Czas pokaże. Jak na razie hanys mieszka na Śląsku, jednak zaczyna dość poważnie zastanawiać się nad przeprowadzką do słonecznej i ciepłej Hiszpanii. Wyznał, że marzy o podróży do tego kraju, podczas której chciałby zamieszkać na pokładzie jachtu. - Mam tam córkę, więc miałbym do niej blisko i jeśli tylko praca mi na to pozwoli, nie widzę przeszkód, żeby zostać tam na jakiś czas - powiedział Hanke w wywiadzie.