W ubiegłym roku podbijał światowe kina film "Elvis". Podczas tegorocznego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji premierę miał obraz "Priscilla". Produkcja opowiada historię z perspektywy byłej żony króla rock and rolla. Za kamerą stanęła Sofia Coppola. Presley jest natomiast współproducentką filmu. W rolę ukochanej Elvisa wcieliła się Cailee Spaeny, legendarnego piosenkarza zagrał natomiast Jacob Elordi. Priscilla Presley zdradziła, jak ocenia produkcję.
Film "Priscilla" zebrał bardzo entuzjastyczne recenzje. Po pokazie, który miał miejsce na festiwalu w Wenecji, obraz dostał siedmiominutową owację na stojąco. Produkcja oparta jest na autobiografii byłej żony króla rock and rolla zatytułowanej "Elvis and Me". Książka ukazała się 1985 roku. Priscilla Presley również odebrała film pozytywnie. Bohaterka obrazu była pod wrażeniem pracy reżyserki.
Oglądanie filmu o sobie, o swoim własnym życiu i o swojej miłości jest bardzo trudne. Ale Sofia wykonała niesamowitą robotę. Odrobiła pracę domową. Naprawdę powiedziałam jej wszystko, co tylko mogłam - cytuje byłą żonę Elvisa portal The Hollywood Reporter.
Lisa Marie Presley odeszła 12 stycznia 2023 roku. Córka Elvisa miała 54 lata. Niedługo później zaczęły pojawiać się medialne doniesienia, jakoby Priscilla Presley miała kwestionować testament. Już wcześniej była żona króla rock and rolla nie mogła porozumieć się z córką w kwestii majątku, który pozostawił po sobie piosenkarz. Zawiesiły jednak spór na czas promocji filmu "Elvis". Priscilla stanowczo zaprzeczyła pogłoskom i zapewniła, że konflikt o spadek nie istnieje. Jak informuje portal mirror.co.uk, Presley powiedziała, że jej wnuczka Riley Keough jest "wspaniała". Jej relacje z pozostałymi córkami Lisy Marie, Finley i Harper Lockwood również są poprawne. "Po prostu mamy się dobrze" - wyznała.
Komentarze (1)
Priscilla Presley obejrzała film biograficzny o sobie. Dała jasno do zrozumienia, co o nim myśli