Kazik Staszewski trafił niedawno do szpitala. Informacja o problemach zdrowotnych muzyka obiegła media 12 października. Kult przekazał, że najbliższe koncerty zostały odwołane, jednak o samym stanie zdrowia wokalisty nie chciano mówić publicznie. Fanów mogła uspokoić jedynie wiadomość, że życie Kazika Staszewskiego nie było zagrożone. Muzyk zwrócił się teraz do fanów w Instagramowym poście. Wynika z niego, że dopisuje mu humor.
O problemach zdrowotnych Kazika Staszewskiego wiadomo było niewiele. Dziennikarz RMF FM Robert Mazurek, który przyjaźni się z muzykiem, wyznał, że choć Kazik faktycznie trafił do szpitala w trybie pilnym, nie jest poważnie chory. 22 października wokalista Kultu dodał na Instagramie zdjęcie blizny, która została mu po wykonanym w szpitalu zabiegu. Jej wygląd ewidentnie bardzo go rozbawił, bo na fotografii dorysował kontury w taki sposób, że ślad po operacji przypomina... głowę psa. Przekazał też fanom, że od interwencji chirurgicznej właśnie mija tydzień. Wygląda na to, że stan Kazika Staszewskiego rzeczywiście jest dość dobry, a muzyk czuje się już nieźle. Tego samego dnia zamieścił też wideo, na którym siedząc w samochodzie, zajada się lodem na patyku. Przy okazji zaprosił fanów na premierę nowej książki o życiu Boba Dylana w jednej z warszawskich restauracji, którą zaplanowano na 23 października. - Będzie fajnie. Też będę - mówi na nagraniu muzyk. Zdjęcia Kazika Staszewskiego znajdziecie w galerii na górze strony.
O tym, że Kazik Staszewski wyszedł ze szpitala, wiadomo już od kilku dni. Powód, dla którego ta informacja dotarła do mediów, jest niestety bardzo smutny. 20 października lider Kultu wziął udział w pogrzebie byłego członka zespołu, Janusza Grudzińskiego, który zmarł 2 października. Uroczystości odbyły się w Kościele Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, a muzyka żegnali także m.in. Muniek Staszczyk, Piotr Morawiec oraz Robert Mazurek. Janusz Grudziński zmarł krótko przed 62. urodzinami. Przyczyna jego śmierci nie jest znana.